Polska pilnie potrzebuje strategii klimatycznej

Działania związane zarówno z ochroną klimatu, jak i adaptacją do już następujących jego zmian powinny zostać ujęte w ramy ustawowe. Powinny być także bardzo wysoko na agendzie nowego rządu, wskazywali uczestnicy debaty.

Publikacja: 28.11.2023 21:00

Materiał powstał we współpracy z Fundacją ClientEarth Prawnicy dla Ziemi

Jak oceniane są regulacje dotyczące ochrony klimatu w Polsce obecnie i jakie są główne problemy w tym obszarze? Jak w Polsce należałoby uregulować kwestie związane z ochroną klimatu (np. data osiągnięcia neutralności klimatycznej, ścieżka dojścia do neutralności klimatycznej, adaptacja klimatyczna)? W jaki sposób osiągnąć takie cele w obecnej sytuacji? Co jest najpilniejsze do zrobienia?

Odpowiedzi na te pytania szukali uczestnicy debaty „Jaki klimat po wyborach? Regulacje dotyczące ochrony klimatu i adaptacji do zmiany klimatycznej w nowej kadencji parlamentu i pracach nowego rządu”, poprzedzającej COP28 w Dubaju. Współorganizatorami spotkania były Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi oraz „Rzeczpospolita”.

Potrzebna wizja konkretnych działań

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, prezeska Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, stwierdziła, że brakuje jej w Polsce dalekosiężnych wizji. Dlatego, jak przypomniała, w tym roku jej organizacja przygotowała projekt ustawy – Prawo klimatyczne. Tego typu ramowe rozwiązania prawne dotyczące klimatu zostały już przyjęte w 16 krajach Unii Europejskiej i wyznaczają ścieżki dojścia do neutralności klimatycznej.

Jak mówiła Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, przygotowana przez ClientEarth ustawa to strategia działania kraju w obliczu zmian klimatycznych. Przewiduje osiągnięcie neutralności klimatycznej najpóźniej w 2050 r.

– Po drodze są punkty sprawdzające, czy jesteśmy na właściwej ścieżce. To są budżety emisyjne, zarówno krajowy, jak i budżety emisyjne na poziomie poszczególnych sektorów gospodarki. Przewidzieliśmy w tym projekcie ustawy co najmniej 1 proc. PKB z budżetu na cele klimatyczne. Warto to zapisać na sztywno w budżecie, żeby pokazać wagę tych kwestii, które w Polsce dotyczą nie tylko dostosowania się do już zachodzących zmian klimatycznych, ale chociażby zmian społecznych, czyli sprawiedliwej transformacji – tłumaczyła Rudzińska-Bluszcz. – Zapisaliśmy również konieczność przygotowania krajowych i lokalnych planów adaptacji do już zachodzących zmian, czyli nie tylko działania mitygacyjne, zmniejszające nasz wpływ na zmianę klimatyczną, ale też takie ogólnopolskie dostosowania do zmian klimatu.

– Przewidzieliśmy w projekcie także ocenę dużych inwestycji pod kątem wpływu na zmiany klimatyczne. Nie chodzi o każdą inwestycję i zablokowanie potencjału rozwojowego polskiej gospodarki, tylko o znaczące inwestycje – mówiła Rudzińska-Bluszcz. –Proponujemy także, na wzór Wielkiej Brytanii, powołanie Rady Ochrony Klimatu. Byłby to ekspercki, zewnętrzny podmiot, który byłby wsparciem dla rządu, dla ministra czy minister klimatu, ale z drugiej strony byłby też recenzentem – dodała.

Maciej Konieczny, poseł partii Razem, stwierdził, że proponowane ramy prawne okazałyby się pomocne. – Chociażby przy ocenie inwestycji, ale także polityk publicznych, czyli przy przekrojowym spojrzeniu na zmiany klimatu jako zagadnienia, który powinien być naszym głównym punktem odniesienia. Zakładam, że jako społeczeństwo, jako klasa polityczna, wychodzimy z założenia, że tym, co będzie definiowało naszą przyszłość, w bardzo istotnym stopniu są zmiany klimatu. Teraz musimy im przeciwdziałać oraz do nich się adaptować. Te dwie rzeczy już muszą iść równolegle, bo już jest jasne, że ten poziom adaptacji będzie konieczny i znaczący – mówił Maciej Konieczny.

– Skoro wychodzimy z takiego założenia, to wszystkie nasze wysiłki, czy to inwestycyjne, czy polityczne, poddajemy ocenie pod tym kątem. W taką logikę wpisywała się obowiązkowa ocena inwestycji, ale także rozwiązań prawnych czy decyzji politycznych pod kątem tego, jak wpływają na klimat. Oczywiście warto przyjąć takie rozwiązania, które nie będą blokujące. Zawsze trzeba mieć też na uwadze możliwe koszty. Żeby udało nam się sprostać tym wyzwaniom, musimy mieć świadomość, że równolegle do poziomu technicznego czy wprowadzonych rozwiązań musimy wygrać na poziomie politycznym – wskazywał poseł partii Razem.

– To znaczy rozwiązania, które teoretycznie wydają się słuszne, ale doprowadzą do tego, że nastąpi zwrot polityczny, który uniemożliwi ich realizację, są niesłuszne. To, że coś jest technicznie możliwe, nie wystarczy. Więc jeżeli mówimy na przykład, że dobrze byłoby wszystkie inwestycje maksymalnie podporządkować celem klimatycznym, to jest to super z perspektywy klimatu. Ale jeżeli to się stanie zbyt uciążliwe dla ludzi, to się okaże, że efekt będzie odwrotny i żadne regulacje nie przejdą. Tak więc, nakreślając te ramy, trzeba mieć świadomość, że one muszą być na tyle przyjazne, żeby ludzie mieli do nich przekonanie i chcieli, żebyśmy skutecznie im przeciwdziałali i się do nich dostosowywali. Mam pewną wątpliwość do tego poziomu 1 proc., bo już teraz byłbym w stanie usiąść do budżetu i pokazać więcej. Powołanie rady wpisuję się także we wspomniane spojrzenie przekrojowe – podkreślił Maciej Konieczny.

Stanisław Gawłowski, senator Platformy Obywatelskiej, stwierdził, że jedną ustawą nie da się rozwiązać problemów klimatu.

– Nie kwestionuję idei zbudowania fundamentu w tym obszarze, ale w jednej ustawie nie da się zapisać wszystkiego. Komisja Europejska, Parlament Europejski debatują nad kolejnym pakietem Fit for 55. To 17 aktów prawa europejskiego z różnych obszarów życia. Tymczasem my na razie skoncentrowaliśmy się tylko na inwestycjach – bardzo potrzebnych, zwłaszcza z punktu widzenia choćby transformacji energetycznej. Ale to jest tylko wycinek, bo powinniśmy rozpocząć od transformacji społecznej, myślenia i podejścia ludzi do tych problemów i równocześnie od edukacji – uważa Stanisław Gawłowski.

Dodał, że w tym kontekście idea zbudowania fundamentu ustawowego jest słuszna.

– Łatwiej osiąga się cele, kiedy się je sparametryzuje. Dodatkowo wielkie rzeczy rozwiązuje się małymi krokami, tylko ich skala musi być wielka. W przypadku energetyki jednym z ważniejszych wyzwań, przed którym stoi Polska, jest efektywność energetyczna, bo ciągle bardzo dużo energii tracimy. Będzie ona możliwa do osiągnięcia w wymiarze milionowych inwestycji prowadzonych przez Polaków. Jest tu istotna rzecz, o której mało mówimy: ludzie często nie wiedzą, w jaki sposób przeprowadzić termomodernizację, żeby osiągnąć zamierzone efekty. Dlatego łatwiej też będzie nam zbudować komunikację poprzez spisanie fundamentu, a potem wielu rozwiązań w wielu aktach prawa krajowego. Absolutnie jestem też zwolennikiem powołania rady, bo dobrze mieć grono ekspertów. Ale ona musi być właściwie umiejscowiona, powinna być organem doradczym ministra czy też nawet premiera. Patrząc na budżet, z grubsza policzyłem, że do 2030 roku do dyspozycji, jako umownie dotacyjne z bardzo różnych obszarów, zaniżając moje obliczenia, jest nieco ponad 500 mld zł. Aby w ciągu sześciu lat przetworzyć takie pieniądze, trzeba zmienić wiele rzeczy, przygotować gigantyczny front administracyjny, przetargowy i know-how – wyliczał senator PO.

Ważny plan działań

Urszula Zielińska, posłanka i współprzewodnicząca partii Zieloni, dodała, że propozycja ustawy klimatycznej to coś oczywistego.

– Ale trzeba ustalić, co chcemy osiągnąć w szerszym kontekście. Jako koalicja partii jeszcze opozycyjnych, za chwilę już nie, mamy zalążek wizji. Zgadzamy się, że mamy kryzys klimatyczny spowodowany działalnością człowieka i że musimy z nim walczyć i przeznaczyć na to środki. To mały pierwszy krok. Za nim muszą pójść konkretne ustalenia, co chcemy osiągnąć, jakie są cele klimatyczne, energetyczne i finansowe – mówiła Urszula Zielińska.

– Kiedy uda nam się to uzgodnić, taka ustawa jest oczywistością. Ona opisuje cel, rozkłada na lata ścieżkę jego osiągnięcia. To gigantyczny problem i szansa dla nas jako społeczeństwa i gospodarki. Trzeba te działania kontrolować parlamentarnie i projekt ustawy o tym mówi. Jednak sama ustawa nie rozwiąże problemu. Wielka Brytania ma taką ustawę od 2008 roku i niestety po latach okazuje się, że nie spełniono założonych celów. Ale gdyby ustawy nie było, Brytyjczycy nie wiedzieliby, czy cokolwiek spełniają, czy nie, nie mieliby planu i nie mogliby naprawić tego, co się nie udało. Dlatego ustawa jest bardzo ważna – wskazała posłanka partii Zieloni.

– Jest to jednocześnie strategia naprawy i odbudowania konkurencyjności polskiej gospodarki. Dziś jako najbardziej emisyjna w Europie, dwa razy bardziej niż średnia europejska, jest kompletnie niekonkurencyjna. W lutym kilkadziesiąt wielkich przedsiębiorstw pisało listy do pana premiera, prosząc o strategię klimatyczną. Ci ludzie doskonale wiedzą, że bez takiej strategii dla całego kraju nie mają szansy na konkurowanie. Prace Parlamentu Europejskiego nad prawem odbudowy natury pokazują, że stosunek korzyści do kosztów wynosi aż 12 do 1. Czyli za każdą złotówkę zainwestowaną we wdrożenie takiego planu mamy 12 zł korzyści, dzięki temu, że zabezpieczymy się na przyszłość. Wszyscy rozumieją, że to nasze być albo nie być. Ustawa to ważny, oczywisty instrument dla gigantycznego planu naprawy klimatu, a jednocześnie naprawy kosztów naszej energii, funkcjonowania przedsiębiorstw, bezpieczeństwa kraju – uważa Urszula Zielińska.

Andrzej Grzyb, poseł PSL, stwierdził, że „żyjemy w okresie antropocenu, działalność ludzka jest ważnym czynnikiem presji antropogenicznej na biocenozy i otaczający świat”.

– Do roku 2020 nie mieliśmy pogłębionej refleksji związanej z planem adaptacyjnym, która powinna być wymuszona choćby naszym aktywnym uczestnictwem w kolejnych konferencjach COP. I to mimo że angażowaliśmy się w działania na poziomie Organizacji Narodów Zjednoczonych, więc mamy pełną świadomość, o czym mówi społeczność międzynarodowa. Oczywiście to, co w tej debacie jest trudne, to to, jak wypełnić cele i zadania, które zostały postawione przed sygnatariuszami porozumienia paryskiego. Największym kłopotem są oczywiście pieniądze. To, na ile bogaci powinni wspomóc tych, którzy nie są w stanie sprostać tym wymaganiom. Ale z drugiej strony jesteśmy też świadomi, że w latach 2014–2019 w Unii Europejskiej była specjalna strategia dla ochrony powietrza. To już był szeroko zakrojony program związany ze zmniejszeniem presji antropogenicznej na zanieczyszczenie powietrza. Z tym związany był szereg różnych działań, włącznie z dyrektywami o czystym publicznym transporcie, o emisjach z obiektów, które nie były objęte regulacjami, jak np. ciepłownie. Ale też kolejne zadania związane z obniżeniem emisji z sektorów automotive, elektryfikacja, paliwa alternatywne. Więc jako kraj UE absolutnie już wtedy mieliśmy świadomość, jakie są wyzwania – mówił poseł PSL.

Nowy paradygmat

– Teraz zgodziliśmy się na Europejski Zielony Ład, który de facto jest nowym paradygmatem rozwojowym, jeżeli chodzi o państwa Unii Europejskiej. Zgodziliśmy się też milcząco na cele redukcyjne związane z emisjami. Premier nie powiedział, że akceptujemy cel redukcyjny, ale umawiając się ze stroną społeczną w pakcie społecznym dla górnictwa, rok 2050 został wyznaczony jako docelowy. Więc przez zdominowanie możemy powiedzieć, że to zobowiązanie ze strony władzy publicznej w Polsce jest i że strona społeczna to zaakceptowała – zaznaczył Andrzej Grzyb.

Maciej Konieczny zauważył, że jeżeli rozwiązania europejskie zakładające radykalne obniżenie polskiej konkurencyjności nie będą uwzględniały faktu, że obecnie większość energii pochodzi z węgla i możemy zwiększać udział OZE, ale nie jesteśmy w stanie radykalnie tego zmienić, to „polityczne konsekwencje będą dramatyczne”.

– Ponieważ jesteśmy jedynym krajem w taki sposób zaangażowanym w energetykę z węgla, to musimy także na poziomie europejskim wywalczyć szczególną ścieżkę, która będzie chroniła konkurencyjność polskiego przemysłu, bo inaczej – wrócę tu do ryzyka politycznego – to po prostu się nie uda. Są pewne rzeczy, których z przyczyn fizycznych nie zmienimy. Nie wyprzedzimy czasu, jesteśmy w miejscu, w jakim jesteśmy. Jeżeli Unia Europejska tego nie uwzględnia, to obawiamy się, że czekają nas rządy populistów – przestrzegał poseł partii Razem.

Sugestie dla szefa resortu klimatu

Co uczestnicy debaty uważają za priorytety dla nowej osoby odpowiedzialnej za Ministerstwo Klimatu?

Urszula Zielińska uważa, że absolutnym priorytetem jest ustalenie ambitnej ścieżki transformacji, „aby być w stanie wygenerować oszczędności od gospodarstw domowych po przedsiębiorstwa”.

– Zielona energia jest co najmniej 2,5-krotnie tańsza niż węglowa czy gazowa. Jej wykorzystanie oznacza bardzo dużą oszczędność. Jeżeli ktoś płaci średnio 250 zł za energię, to byłaby to kwota rzędu 100 zł. A na poziomie przedsiębiorstw te oszczędności byłyby jeszcze większe. Aby to przeprowadzić, trzeba zacząć od efektywności energetycznej, od strategii głębokiej termomodernizacji, gdyż zużywamy za dużo energii. Da to oszczędności energii rzędu nawet 40 proc. To gigantyczny potencjał – mówiła Urszula Zielińska. – Drugi priorytet to postawienie na nogi sieci przesyłowych. One muszą być w stanie obsłużyć nowoczesne systemy energetyczne oparte na źródłach pogodowo zmiennych. Tego też wymaga od nas Unia Europejska. Do końca przyszłego roku musimy wdrożyć dyrektywy związane z siecią inteligentną Smart GRID. Wąskie gardła w sieciach przesyłowych nie mogą być wymówką dla producentów energii, aby nie podłączyć do sieci nowych użytkowników, prosumentów. Ludzie mają prawo do własnej, czystej, zielonej energii generowanej na swoim dachu. Polacy bardzo chcą to robić, dzisiaj mogą to robić w ograniczonym zakresie, bo tych kilka spółek energetycznych w ciągu zaledwie ostatnich trzech lat odrzuciło wnioski na 11 gigawatów mocy zainstalowanej energii z wiatru, słońca i magazynów energetycznych, które użytkownicy za własne prywatne pieniądze chcieli przypiąć do naszych sieci. To moc dwóch elektrowni Bełchatów. Te dwie kwestie to infrastruktura bazowa, którą musimy mieć, żeby być w stanie przeprowadzić szybką transformację. Trzeci priorytet to odblokowanie źródeł energii – wymieniała.

– Taka szybka transformacja dla ludzi oznacza: czysto, tanio, bezpiecznie. To jest wizja obecna na całym świecie, od Europy aż po Chiny – podkreśliła posłanka partii Zieloni.

Zdaniem Andrzeja Grzyba powinny zostać podjęte działania, które z jednej strony mają charakter prognostyczny i budują wizję, a z drugiej strony takie, które są społecznie akceptowane i oczekiwane.

– Dynamiczny rozwój fotowoltaiki był przykładem, który trafił w gusta społeczne. Gdy uzyskujemy w społeczeństwie zrozumienie, jakie cele chcemy osiągnąć, społeczeństwo nam pomaga samo. I to jest ten efekt skali, o którym była mowa. Proces transformacji opierałbym na lokalnych społecznościach energetycznych, na co mamy przyzwolenie w unii energetycznej, gdzie wykorzystujemy potencjał samorządów, obywateli, lokalnych firm, instytucji samorządowych, jak również rolników. Wykonałem nawet ekstrapolację, ile by to kosztowało, gdyby zapomniany dziś program „Biogazownia w każdej gminie” został zrealizowany w ramach REPowerEU, czyli programu, który rząd próbuje odblokować. Jest w nim 210 mld euro, w tym 23 mld euro polskiego komponentu pożyczkowego, którego żeśmy nie wykorzystywali. Te pieniądze mają być przeznaczone na zmiany transformacyjne w zakresie energii po to, żeby uniezależnić się od importu. A rachunek, jeżeli chodzi o import węglowodorów do Polski, za ostatnie 20 lat wynosi od 1,25 do 1,3 bln dol. Więc jeżeli ktoś mówi o dużym koszcie transformacji energetycznej, to trzeba pokazać te liczby, jakie pieniądze eksportujemy, żeby kupić węglowodory, później jeszcze zapłacić za emisje. Trzecim elementem jest stricte przeznaczenie wszystkich pieniędzy, które pochodzą z systemu ETS, ale też z funduszu modernizacyjnego, ze sprawiedliwej transformacji, na procesy transformacyjne. Żeby ten pieniądz krążył i żeby to było odczuwalne dla podmiotów, ale też dla społeczeństwa. Zgadzam się też, że największy potencjał, który społecznie byłby akceptowalny, mamy w rewitalizacji budynków. Są one odpowiedzialne za 40 proc. konsumpcji energii. Jest tu ogromny potencjał i jednocześnie jest to wywołanie olbrzymiego ruchu inwestycyjnego oraz wykonawczego. A to jest to, co my umiemy robić, i to dobrze. Dodatkowo z punktu widzenia szczególnie obszarów miejskich poprzez rewitalizację poprawiamy również estetykę otoczenia – wskazywał poseł PSL.

Tania energia, czyste woda oraz las

Stanisław Gawłowski wskazał trzy obszary działania: – Polacy mają prawo do taniej energii, mają prawo do czystej wody, mają prawo do lasu, także w rozumieniu społecznym, nie tylko gospodarczym.

– Do tego trzeba zastosować dwa narzędzia: ekonomiczne i edukacyjne. We wszystkich działaniach, które znam przez ostatnie 30 lat, największe sukcesy w dbałości o środowisko przychodziły wtedy, gdy element ekonomiczny był wywoływany z powodu braku dostępu do surowców, np. węgla, albo poprzez odpowiednie regulacje prawne. Narzędzie ekonomiczne wbrew rządowi zostało zastosowane przy okazji energetyki obywatelskiej. To, że 1,5 mln Polaków w ostatnich latach zamontowało instalacje fotowoltaiki, nastąpiło nie dlatego, że ktoś ich przekonał w sensie klimatycznym, tylko dlatego, że każdy umie liczyć. Dlatego trzeba zastosować narzędzia ekonomiczne, które będą powodować, że rozwiązania, które chcemy osiągnąć, będą tańsze niż te, których nie chcemy. Potrzebna jest też powszechna edukacja – uważa Stanisław Gawłowski.

Jego zdaniem najważniejszym wyzwaniem jest energia. – Energetyka szeroko pojęta przekłada się na wszystkie możliwe obszary. Najtańsza energia to energia niezużyta, więc efektywność energetyczna w pierwszej kolejności. W drugiej zaś szeroko rozumiane OZE. Miks energetyczny z OZE jest naprawdę w Polsce bardzo szeroki, to także biogazownie. Drugi obszar obejmuje pewną kolizję, ale trzeba szukać i wypośrodkować, bo nie mamy czasu, to instalowanie mocy wiatrowych. Trzeba zdecydowanie przyspieszyć proces inwestycyjny, w tym procedury administracyjne. Muszą się pojawić także magazyny energii, których elementem jest wodór. Są one związane z energetyką offshore i ogromnymi możliwościami, które są na Bałtyku. Potrzebna jest także dalsza elektryfikacja ciepłownictwa. Nie tylko w wymiarze, w jakim się to odbywa teraz, czyli pomp ciepła. Chodzi o całe ciepłownictwo systemowe, które w Polsce jest bardzo mocno rozwinięte. Ważny jest tu local content – Polacy muszą być uczestnikami tych zmian. A wreszcie ostatni obszar to dobra woda. Hasła takie jak woda, susza, powódź. Jest jeszcze gospodarka obiegu zamkniętego, odpady oraz bioróżnorodność, czyli ten dostęp do lasów – wymieniał senator PO.

Wykorzystać fundusze

Według Macieja Koniecznego trzeba zacząć od przeznaczenia 100 proc. pieniędzy, czy to z ETS, czy z innych funduszy, na cele klimatyczne i zrobienia wszystkiego, żeby wykorzystać maksimum tych środków.

– To, co można zrobić szybko, to maksymalny udział OZE, w tym biogazowni, jako elementu stabilizującego, jeżeli chodzi o wiatr. Oczywiście absolutnie kluczowy charakter ma energooszczędność, którą można wprowadzać stopniowo zarówno w zakresie termomodernizacji, jak i efektywności energetycznej przemysłu. Wszędzie tu są ogromne deficyty, to z drugiej strony oznacza także ogromne rezerwy do uruchomienia – mówił poseł partii Razem.

– Jednocześnie dla transformacji kluczowy jest komponent energetyki jądrowej. Musimy mieć tego pełną świadomość, gdyż mówimy o daleko posuniętej elektryfikacji różnych sfer życia. Mimo że z jednej strony mówimy o energooszczędności, to z drugiej do wszystkiego będziemy potrzebowali coraz więcej energii elektrycznej. Stawiamy na elektryfikację transportu, elektryfikację ogrzewania, będziemy potrzebowali dużo więcej stabilnej energii. Mamy mało czasu na zmiany. To oznacza, że wszystko, co da się zrobić, musimy zrobić jak najszybciej. Ale to oznacza także, że nie stać nas na eksperymenty. A jest jedna technologia, która gwarantuje niskie emisje, i to są duże elektrownie jądrowe. Te kraje, które je mają, mają niskie emisje, kraje, w których ich nie ma, mają wysokie emisje. Chyba że mogą sobie pozwolić na energetykę wodną na większą skalę, a my nie jesteśmy takim krajem. Absolutnie fundamentalne jest więc to, że musimy pilnie kontynuować budowę dużych elektrowni jądrowych w Polsce, być może w większym zakresie, niż jest to zaplanowanie. To jest gwarancja bezpieczeństwa na przyszłość, niezależnie od wszystkiego innego. Bez tego może się okazać, że nowe fantastyczne technologie nie zadziałały i mamy za mało energii. Nie stać nas na takie ryzyko z przyczyny podstawowej, będącej tematem tej debaty, czyli troski o klimat – wskazał Maciej Konieczny.

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz zauważyła, że uczestnicy debaty w bardzo wielu kwestiach się zgadzają, a przede wszystkim mają te same fundamenty i ten sam kierunek: Polska 2040/2045 jako kraj bezpieczny i odporny. – Słowo „resilient” opisuje kierunek, w którym powinniśmy podążać – stwierdziła.

– Dla mnie transformacja energetyczna to jest szansa, i tak powinniśmy o niej myśleć. O szansie na rozwój gospodarczy, ale i na rozwój społeczny. Bardzo ważna jest wspomniana już edukacja obywatelska w praktyce. Powinna się ona odbywać w dialogu i z rolnikami, i z górnikami, i z innymi grupami, które doświadczają efektów zmian klimatycznych, bo nikogo nie możemy zostawić z tyłu – mówiła prezeska Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

– Ważne przy tym są dwie kwestie. Po pierwsze, postulowałabym stanowisko wicepremiera ds. transformacji energetycznej czy klimatu. Nie ma chyba innej międzyresortowej kwestii tak ważnej jak klimat. A druga kwestia to Unia Europejska. Bardzo boję się, że populizm jeszcze podniesie swój łeb i trafi w Polsce na podatny grunt na przykład przy okazji eurowyborów. Myślę, że ostrze tego populizmu będzie skierowane przeciwko Unii i przeciwko polityce klimatycznej. Więc przewidziałabym to zawczasu i spróbowała temu przeciwdziałać – podsumowała Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.

Materiał powstał we współpracy z Fundacją ClientEarth Prawnicy dla Ziemi

Materiał powstał we współpracy z Fundacją ClientEarth Prawnicy dla Ziemi

Jak oceniane są regulacje dotyczące ochrony klimatu w Polsce obecnie i jakie są główne problemy w tym obszarze? Jak w Polsce należałoby uregulować kwestie związane z ochroną klimatu (np. data osiągnięcia neutralności klimatycznej, ścieżka dojścia do neutralności klimatycznej, adaptacja klimatyczna)? W jaki sposób osiągnąć takie cele w obecnej sytuacji? Co jest najpilniejsze do zrobienia?

Pozostało 98% artykułu
Biznes
Wracają śnięte ryby, rząd śpi
Biznes
Ostatnia posiadłość w Arktyce wystawiona na sprzedaż. Cena astronomiczna
Biznes
Koniec niemieckiego raju? Hiszpańskie wyspy mówią dość pijackim imprezom
Biznes
Biały Dom przyśpiesza pomoc dla Ukrainy. Nadciągają Patrioty, Bradley’e i Javelin’y
Biznes
Start zapisów do Poland Business Run