Firmy chcą liberalizacji na rynku kasyn online

Branża liczy na demonopolizację sektora e-hazardu. Uderzyłoby to w szarą strefę – twierdzą eksperci. Ale faktyczna gra toczy się o dostęp do rynku wartego 17 mld zł.

Publikacja: 07.04.2023 03:00

Firmy chcą liberalizacji na rynku kasyn online

Foto: Paul Yeung/Bloomberg

Rynek legalnych kasyn i automatów w Polsce jest jednym z najmniejszych w Europie. Ale choć, jak podają analitycy EY, jego przychody znajdują się w grupie dziesięciu najniższych w UE – to wciąż stanowi on bardzo atrakcyjny kąsek.

Dziś prawie 50 proc. przychodów na nim generują m.in. wirtualne ruletki i e-stoły karciane. Na tej części hazardu online rękę trzyma jednak państwo. Firmy z branży chciałyby demonopolizacji – wskazują, że po dopuszczeniu do stołu dochody państwa z tytułu gier online wzrosłyby znacząco, rynek jeszcze by się rozwinął i opuścilibyśmy unijny ogon.

Państwowe eldorado

– Bardziej liberalny charakter regulacji prawnych w większości krajów Unii Europejskiej skutkuje dynamicznym rozwojem tamtejszych rynków hazardowych. To z kolei wiąże się zwiększającymi się przychodami zarówno legalnych operatorów oferujących gry kasynowe, jak i budżetów państw z tytułu otrzymywanych podatków – mówi Paweł Sikora, prezes stowarzyszenia Graj Legalnie, zrzeszającego licencjonowanych operatorów hazardowych. I wskazuje, że rozwiązaniem, które może mieć realny wpływ na zmniejszenie szarej strefy nad Wisłą, jest demonopolizacja rynku.

Jak podkreśla, taka liberalizacja przyniosłaby spadek przychodów netto szarej strefy o 540 mln zł, czyli o 67 proc., zaś dochody państwa z tytułu podatku od gier wzrosłyby z obecnych 349 mln zł o kolejne 270 mln zł. – Dlatego w naszej ocenie to jedyne słuszne rozwiązanie – przekonuje Sikora.

Problem w tym, że rząd nie ma zamiaru dzielić się tortem. Ręce na e-kasynach trzyma od 2018 r. To wówczas, w efekcie znowelizowanej sześć lat temu Ustawy o grach hazardowych, na rynku zaczął obowiązywać monopol. Jedyne legalne kasyno online należy do Totalizatora Sportowego (TS). Państwowa spółka robi na nim świetny biznes – sprzedaż oferty hazardowej w sieci rośnie w imponującym tempie. Tylko w latach 2018–2021 udział Total Casino (tak nazywa się e-kasyno należące do TS) w całym legalnym rynku kasyn i automatów do gier w Polsce skoczył z poniżej 1 do niemal 50 proc. (dla porównania w tym samym okresie sektor ten w wzrósł z 6 do 29 proc.). Roczne przychody netto monopolisty z tej działalności wzrosły w latach 2019–2020 o 98 proc., zaś między 2020 a 2021 r. o kolejne aż 103 proc. Ta imponująca dynamika, z jaką rośnie strumień pieniędzy płynących od internetowych graczy, to jednak tylko jedna strona medalu. W cieniu zmonopolizowanego rynku, na który apetyt mają legalnie działające firmy hazardowe, panoszą się bowiem operatorzy, którzy za nic mają polskie prawo. Chodzi o co najmniej kilkadziesiąt e-kasyn (na tzw. licencjach offshore), które działają nielegalnie.

Miliardy bez licencji

Jak wynika z analiz EY, obroty szarej strefy w sektorze kasyn online zwiększyły się od 2018 r. o ponad jedną piątą. W drugim roku pandemii nielegalny biznes wystrzelił i sięgnął ponad 20 mld zł. Utracone dochody państwa z tytułu podatku wzrosły tym samym z 330 mln zł w 2018 r. do ponad 400 mln zł w roku 2021.

Marek Rozkrut, główny ekonomista EY na Unię Europejską, a przy tym współautor raportu o szarej strefie w branży hazardu, tłumaczy, że komfort – związany z faktem, iż w ostatnich latach udział szarej strefy w internetowym rynku kasyn i zakładów bukmacherskich spada – jest całkowicie złudny, gdyż poziom ten w ujęciu nominalnym rośnie. – Obserwowany spadek udziału nie wynika z kurczenia się szarej strefy, a z szybszego wzrostu rynku legalnego – wyjaśnia. I zaznacza, że sektor finansów publicznych, mimo nowelizacji prawa i wprowadzonych wraz z nią narzędzi przeciwdziałania szarej strefie na rynku e-hazardu, wciąż mocno traci. – Każdego roku to setki milionów złotych z tytułu nieodprowadzonego podatku od gier, do których należałoby jeszcze dodać utracone dochody z CIT czy PIT – dodaje.

Wedle danych EY operatorzy działający na rynku e-kasyn i internetowi bukmacherzy, działający bez licencji, wygenerowali w 2021 r. aż 1,5 mld zł przychodów netto (stanowią one różnicę między przychodami ze sprzedaży i wypłaconymi wygranymi).

Nieskuteczna broń na hazardową hydrę

Resort finansów kilka lat temu stworzył tzw. Rejestr Domen Zakazanych – to tam wpisywane są blokowane strony internetowe, na których operatorzy bez licencji oferują nielegalne gry i zakłady.

Liczba tych adresów rośnie w zastraszającym tempie. Walka z nimi wygląda jak pojedynek z hydrą, bo w miejsce jednej zamkniętej domeny pojawiają się kolejne. Blokada „lewych” serwisów nie pomaga – te zmieniają nazwę i działają dalej. Nielegalni operatorzy, po zamknięciu strony, momentalnie otwierają następną, z kolejnym numerkiem, i tak portal Betsafe korzysta już z liczby 81, szwedzki Betsson – ma w aktywnym obecnie linku liczbę 50, zaś zarejestrowana na Malcie i notowana na sztokholmskiej giełdzie marka Unibet (spółka Kindred Group) – 55. Dziś w rejestrze jest już prawie 30 tys. stron internetowych, których „wyławianiem” zajmuje się opolski urząd celno-skarbowy (zgodnie z przepisami w ciągu 48 godzin powinny być one zablokowane przez operatorów internetowych). Tylko od stycznia br. wpisano na „czarną listę” ok. 2 tys. domen, a od sierpnia 2021 r. przybyło ich aż 15 tys. ∑

Rynek legalnych kasyn i automatów w Polsce jest jednym z najmniejszych w Europie. Ale choć, jak podają analitycy EY, jego przychody znajdują się w grupie dziesięciu najniższych w UE – to wciąż stanowi on bardzo atrakcyjny kąsek.

Dziś prawie 50 proc. przychodów na nim generują m.in. wirtualne ruletki i e-stoły karciane. Na tej części hazardu online rękę trzyma jednak państwo. Firmy z branży chciałyby demonopolizacji – wskazują, że po dopuszczeniu do stołu dochody państwa z tytułu gier online wzrosłyby znacząco, rynek jeszcze by się rozwinął i opuścilibyśmy unijny ogon.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Cybernetyczna wojna nęka firmy i instytucje
Biznes
Kierunek zielone miasta. Inwestorzy szansą dla metropolii
Biznes
Futurystyczny projekt Arabii Saudyjskiej budzi kontrowersje. „Kazano zabijać”
Biznes
Sankcje działają. Miliarderzy wracają do Rosji, ale boją się nacjonalizacji
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Orły Rzeczpospolitej 2024 wybrane