Powrót po 10 latach Jacka Kapicy do Ministerstwa Finansów jest zaskoczeniem nawet dla kibicujących mu byłych współpracowników w resorcie. Były wiceminister finansów w czasach rządów PO-PSL i szef Służby Celnej w stopniu nadinspektora celnego, a więc generała, nagle powrócił do resortu na eksponowaną funkcję, choć nadal toczy się przeciwko niemu i siedmiu innym urzędnikom Ministerstwa Finansów proces o niedopełnienie obowiązków, które – zdaniem białostockiej prokuratury – przysporzyły mafii hazardowej niebotycznych zysków w wysokości 21 mld zł. Sam jednak akt oskarżenia przeciwko generałowi, który jako wiceminister odpowiadał za rynek hazardu w Polsce i był jawnie niszczony przez branżę, budził wątpliwości. Kontrowersje wywołuje do dziś.
Czytaj więcej
Kiedy Jacek Kapica walczył jako minister w moim rządzie z przestępcami, też był atakowany podłymi...
Nazwisko Jacka Kapicy wypływa na aferze hazardowej. Staje się wrogiem numer 1 branży
Jacek Kapica w czasach drugiego rządu PO-PSL przez blisko osiem lat zasiadał na fotelu wiceministra finansów odpowiedzialnego za nadzór nad rynkiem hazardu w Polsce, jednocześnie stał na czele Służby Celnej (zlikwidował ją Marian Banaś, który połączył urzędników skarbowych z celnikami tworząc Krajową Administrację Skarbową). Jego nazwisko stało się głośne dzięki aferze hazardowej. W 2009 r. „Rzeczpospolita” ujawniła stenogramy CBA z podsłuchanych rozmów ówczesnego szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego z biznesmenem branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem (obaj znali się z Dolnego Śląska). Sprawa pokazała, że odbywał się polityczno-biznesowy lobbing, by storpedować opłatę dla „jednorękich bandytów”, którą planował wprowadzić rząd. Do dymisji podało się siedmiu ministrów rządu Donalda Tuska, stanowisko szefa CBA stracił Mariusz Kamiński – Tusk uznał, że Kamiński chciał go wciągnąć w pułapkę. To wtedy twarzą rządu do walki z hazardem został Jacek Kapica – bezpartyjny celnik ze Szczecina. I nie był to awans przypadkowy.
Jak pisała „Rz”, to właśnie Kapica informował Donalda Tuska, że Zbigniew Chlebowski i Adam Szejnfeld, wtedy wiceminister gospodarki, chcieli wykreślenia z ustawy o grach losowych zapisu wprowadzającego dopłaty do automatów. „Jego nazwisko padało w zarejestrowanych przez CBA rozmowach rekinów hazardu Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska o tym, kto im »rozp...« korzystną ustawę”. Kapica dostał nawet specjalną ochronę BOR.
Ówczesny poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz (obecnie KO) mówił, że „pan minister Kapica zyskał dzięki przeciekom CBA wizerunek szeryfa, który walczy z lobby hazardowym”.