Po wybuchu afery hazardowej Jacek Kapica wyrósł na bohatera. Okazało się, że nie ulegał naciskom lobbystów, którzy – przez polityków PO – chcieli wpłynąć na korzystną dla branży zmianę prawa. Wiceminister finansów przeszkadzał im na tyle, że – jak ujawniła „Rz” – planowano nawet intrygę, która miała go skompromitować.
[srodtytul]Palikot: żądam odwołania Kapicy[/srodtytul]
Jednak im bliżej jego wystąpienia, tym więcej w mediach zarzutów do jego pracy nad ustawą hazardową. Dziennik „Polska The Times” napisał, że Kapica miał wspierać dążenia Totalizatora Sportowego do zmniejszenia opodatkowania wideoloterii z 45 do 20 procent oraz zniesienia ograniczeń w ustawianiu terminali do wideoloterii i dodatkowego opodatkowania automatów o niskich wygranych, (tzw. jednorękich bandytów). Gazeta powołuje się na pismo Ministerstwa Skarbu, na którym widnieje m.in. podpis Kapicy.
Czy premier rozmawiał z wiceministrem na temat zarzutów? – Pracuje komisja śledcza i to jest miejsce, gdzie będą wyjaśnione wszelkie okoliczności powstawania ustaw hazardowych – odpowiada „Rz” Paweł Graś, rzecznik rządu.
Można się więc spodziewać, że do przesłuchania ministra szef rządu nie ma zamiaru podejmować wobec niego żadnych decyzji.