Po pierwszych próbach wiadomo, że nowa maszyna, która waży 5,5 tony i jest w stanie rozwinąć prędkość nawet do 900 km/godz., porusza się autonomicznie na ziemi i może bezpiecznie wystartować. Jej deklarowany zasięg to 930 km, a wysokość operacyjna 10 668 m. Napędzana jest ukraińskim silnikami turboodrzutowymi Ivchenko-Progress AI-322F i AI -25TLT, na pokład może zabrać ładunek ważący 1,5 tony, a w powietrzu jest w stanie utrzymać się przez 5 godzin. Silniki do swojej najnowszej maszyny Baykar Makina zamówił jeszcze w 2021 roku, czyli przed inwazją Rosji na Ukrainę.

Pierwsze loty testowe zaplanowane są jeszcze przed końcem tego roku. A w 2023 już znajdzie się w ofercie Baykara. Firma zapewnia jednocześnie, że nie ma takiej możliwości, aby te drony, podobnie jak jakąkolwiek inną broń, sprzedano Rosjanom.

Czytaj więcej

Bayraktary już w bazie, za chwilę dołączy Gladius

Turcy nie ukrywają, że ich najnowszy produkt może w przyszłości uczestniczyć w najróżniejszych misjach, w tym niszczeniu zdolności obrony przeciwlotniczej przeciwnika. Sprawdzi się również jako ubezpieczenie np. dla helikopterów i innego sprzętu latającego pilotowanego przez ludzi. Według dyrektora technicznego Baykara Teknoloji, Selczuka Bayraktara, to przyszłość lotnictwa wojskowego. Jest zdolny do „agresywnego manewrowania”, ma rozwinięty system sztucznej inteligencji, a do startu potrzebuje minimalnej długości pasa. Ten dron może również wystartować z pokładu lekkiego lotniskowca.

Kizilelma jest nieco podobny do chińskiego Chengdu J-20, z wyraźnymi elementami awioniki, typowej dla słoweńskiego producenta Kanardia, przyciętymi skrzydłami typu delta oraz skośnym podwójnym ogonem.