Wprowadzenie tzw. windfall tax w Polsce zapowiada wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, a „Rzeczpospolita” pokazała w poniedziałek nieoficjalne jeszcze założenia do projektu ustawy. Wynika z nich, że nowa danina od zysków nadzwyczajnych, ze stawką 50 proc., miałaby objąć nie tylko spółki sektora energetycznego, ale wszystkie duże przedsiębiorstwa, także te z sektora prywatnego, oraz banki.
Fala bankructw
Od tego czasu nie ustaje krytyka tego pomysłu. – Taki podatek doprowadzi do fali niekontrolowanych bankructw i uderzy w polską gospodarkę – ostrzegła we wtorek Rada Przedsiębiorczości, która zrzesza największe organizacje pracodawców.
– Pomysł nowego podatku pojawia się w momencie, kiedy przedsiębiorstwa borykają się z ogromnym wzrostem obciążeń związanym z gwałtownie rosnącymi cenami prądu, gazu i ciepła, spadkiem zamówień i trudnościami związanymi z zerwanymi łańcuchami dostaw. Grożą nam poważne trudności gospodarcze i recesja. Rząd, zamiast proponować rozwiązania łagodzące kryzys, zapowiada wprowadzenie kolejnego, absurdalnego podatku od nieistniejących zysków nadzwyczajnych, bo te ewentualnie mogą posiadać jedynie spółki Skarbu Państwa – zaznacza Rada.
Czytaj więcej
Danina od nadmiarowych zysków budzi wątpliwości co do skuteczności, ale też skali i zasięgu. Ma objąć praktycznie wszystkie duże firmy. Największym poszkodowanym może, ale wcale nie musi, być energetyka.