Nawozowy oligarcha skarży sankcje UE i próbuje odzyskać jacht

Andriej Mielniczenko, właściciel koncernu nawozowego EuroChem, na początku marca został objęty sankcjami UE. Teraz zaskarży je w sądzie. Miliarder czuje się poszkodowany, bo przecież „nie ma nic wspólnego z polityką”. Chce też odzyskać skonfiskowany wielki jak dom jacht.

Publikacja: 18.03.2022 15:53

Andriej Mielniczenko

Andriej Mielniczenko

Foto: Bloomberg

„Zaskarżymy te absurdalne i bezpodstawne sankcje. Prawnicy już nad tym pracują. Wierzymy, że rządy prawa i zdrowy rozsądek zwyciężą” – powiedział magazynowi Forbes rzecznik oligarchy. Zaznaczył również, że oligarcha walczy o swój jacht „A”, który został zajęty we Włoszech.

Jacht „nigdzie nie płynął, ale był w stoczni w ramach planowych prac mających na celu skonfigurowanie hybrydowego systemu nawigacyjnego wykorzystującego innowacyjne technologie środowiskowe opracowane dla statku” – przekonuje przedstawiciel biznesmena.

Rozmówca Forbesa skarżył się, że włoski rząd zdecydował się zaprosić ekipę filmową do stoczni, która zazwyczaj jest zamknięta dla publiczności. Władze włoskie podjęły ten krok w celu „zarobienia wątpliwych punktów politycznych” – twierdzi strona rosyjska.

Zdaniem oligarchy, nie ma on „nic wspólnego z wydarzeniami na Ukrainie, nigdy nie zajmował się polityką”. Przedstawiciel Andrieja Melniczenki nazwał też absurdem przesłanki umieszczenia Mielniczenki na listach sankcyjnych.

Czytaj więcej

Rosyjski oligarcha skarży się, że nie ma pieniędzy na sprzątaczkę

Komisja Europejska publikując listę objętych sankcjami rosyjskich bogaczy wskazała, że część osób trafiła tam za udział w spotkaniu Putina z przedstawicielami największych rosyjskich przedsiębiorstw przemysłowych 24 lutego, kiedy to rosyjski reżim napadł zbrojnie na Ukrainę.

Melniczenko został z początkiem marca wpisany na listę rosyjskich bogaczy objętych sankcjami Unii. Po tym przestał być beneficjentem grupy EuroChem, w której kontrolował 90 proc. spółki-matki EuroChem Group AG. Jak inni oligarchowie dostał zakaz wjazdu do Unii i ma zablokowane aktywa.

Urodzony w Homlu na Białorusi, Mielniczenko drogę do miliardów zaczynał handlując walutami w moskiewskim akademiku. Dzięki sieci kantorów, zarobił pierwsze 50 tysięcy dolarów.

Czytaj więcej

Superjacht oligarchy nie może wypłynąć. Norwegia odmówiła dostarczenia paliwa
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika