Lniane dżinsy z Białorusi

Po samochodzie elektrycznym „made in Belarus”, czas na dżinsy z lnu. Pod warunkiem, że znajdzie się producent.

Aktualizacja: 02.09.2017 15:14 Publikacja: 02.09.2017 14:19

Lniane dżinsy z Białorusi

Foto: Fotolia

- Sam już noszę białoruskie lniane dżinsy. Całkiem niegłupio nam wyszły. Kiedy mieliśmy upały, to jazda samochodem w takich dżinsach była dużo przyjemniejsza, aniżeli w tradycyjnych - zapewniał Nikołaj Jefrimczyk dyrektor zjednoczenia zakładów odzieżowych Bellegprom, dla agencji Bełta.

Aby dżinsy trafiły na rynek, musi jednak być ktoś, kto będzie je produkował. A w pogrążonej w kryzysie Białorusi, gdzie przemysł opanowany się przez państwowe przedsiębiorstwa, jedzie na stratach i nie zna pojęcia konkurencji, nie ma na razie chętnego do produkcji.

By ruszyła, najpierw produkujący tkaniny lniane zakład w Orszy musi rozpocząć współpracę ze szwalnią w Witebsku. Wtedy na Białorusi będzie produkowany nie tylko materiał, ale też same dżinsy.

Na razie „fabryka w Orszy ok. 30 proc. swoich wyrobów szyje nie u siebie. Kiedy zaczniemy pracę z białoruskimi szwaczkami, to wszystko stanie się prostsze" - rozmarzył się dyrektor Jefrimczyk.

Wyjaśnił, że spodnie będą szyte z kilku rodzajów tkanin, albo bawełna i len, albo bawełna-len-wiskoza z dodatkiem lycry lub bez. Oczywiście są garnitury z czystego lnu, ale dżinsy to specyficzny asortyment". Pytany o cenę spodni odpowiedział, że elitarne modele kosztować mogą ok. 100 rubli (180 zł) a zwykłe 60-70 rubli.

Portal Chartia97 przypomina, że lniane dżinsy władze obiecują Białorusinom od wielu lat. Odpowiednią tkaninę w zakładach w Orszy opracowywano przez 7 lat. Białoruską lnianą marynarkę po raz pierwszy zaprezentowano dziennikarzom w połowie 2016 r.

- Sam już noszę białoruskie lniane dżinsy. Całkiem niegłupio nam wyszły. Kiedy mieliśmy upały, to jazda samochodem w takich dżinsach była dużo przyjemniejsza, aniżeli w tradycyjnych - zapewniał Nikołaj Jefrimczyk dyrektor zjednoczenia zakładów odzieżowych Bellegprom, dla agencji Bełta.

Aby dżinsy trafiły na rynek, musi jednak być ktoś, kto będzie je produkował. A w pogrążonej w kryzysie Białorusi, gdzie przemysł opanowany się przez państwowe przedsiębiorstwa, jedzie na stratach i nie zna pojęcia konkurencji, nie ma na razie chętnego do produkcji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił