Dzisiaj mają to zatwierdzić akcjonariusze Opoczna, jutro – Cersanitu. Kiedy pod koniec grudnia Michał Sołowow (kontroluje obie spółki) dogadał się z udziałowcami Opoczna, sprawa połączenia była już przesądzona.
Z punktu widzenia rynku niewiele się zmieni. – Spółki traktowane są jako jedna grupa już od momentu, gdy ponad rok temu Cersanit nabył udziały w Opocznie – tłumaczy Sylwia Jaśkiewicz, analityk IDM SA. – Biorąc pod uwagę wspólny udział w rynku – bliski 40 proc. – to Cersanit wraz z Opocznem nadają ton rynkowi. Inni gracze muszą się z tym liczyć, czego przykładem mogą być podwyżki cen wprowadzane przez konkurentów w ślad za liderem.
Rafał Fabiszewski, analityk DM PKO BP, potwierdza, że ceny płytek w najbliższych latach będą rosły o 3 – 4 proc. rocznie, ale nie z powodu dominacji na rynku spółek Sołowowa. – W styczniu podniosły one ceny – za nim zrobiły to Polcolorit i Nowa Gala – ale ma to związek z umacnianiem się złotówki, a nie konsolidacją – zaznacza Fabiszewski.
Jaśkiewicz podkreśla, że większych zmian na rynku możemy się spodziewać, gdy ruszą pełne moce produkcyjne Cersanitu za granicą: w Rumunii, Rosji i na Ukrainie. – Wówczas część polskiej produkcji, która teraz jest eksportowana, być może zostanie w kraju – wyjaśnia.
Połączenie ułatwi natomiast ułożenie pracy i produkcji w obu firmach, co pozwoli ograniczyć koszty (chodzi m.in. o modernizację przestarzałych fabryk Opoczna). Pomoże również zwiększyć udziały w rynkach na wschodzie i południu kontynentu. Zarząd Cersanitu podkreśla, że na Ukrainie, w Rosji czy państwach bałtyckich chce mieć po 30 proc. rynku. – W Polsce wszyscy producenci płytek wytwarzają ich rocznie 60 mln mkw., z czego część trafia na eksport. Tymczasem ich moce sięgają 100 mln mkw. – podkreśla Zbigniew Bachman, dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa. – Polski rynek już się tak nie rozwija i stąd zainteresowanie Wschodem. Tam są wielkie możliwości. Cersanit, moim zdaniem, potrafi je wykorzystać. Połączenie z Opocznem może w tym tylko pomóc.