Orlen skarży się w Brukseli na Litwę

PKN: Litwa wspiera monopol swoich firm. Koncern skieruje skargę do Komisji Europejskiej na Koleje Litewskie – dowiedziała się „Rz”. Spółka przyznaje: to forma nacisku – skoro partner fauluje, niech rozstrzygnie Unia

Publikacja: 10.02.2010 01:46

Orlen

Orlen

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Największy polski producent paliw zarzuca Kolejom Litewskim zawyżanie stawek za transport paliw z rafinerii w Możejkach (działa pod nazwą Orlen Lietuva). Do ich przewozu uprawniona jest wyłącznie ta państwowa firma. To element batalii o port w Kłajpedzie – płocki koncern nie dogadał się z Litwinami w sprawie przejęcia terminalu. Sprawa ma też związek z ewentualną sprzedażą Możejek przez Orlen („Rz” pisała o tym 2 lutego). Ambasada Litwy w Polsce odmówiła „Rz” komentarza.

– Protekcjonizm chroniący interesy litewskich spółek państwowych to główny powód, dla którego Orlen Lietuva zaniechał przejęcia kontroli nad którymś z portów bałtyckich – mówi Krystian Pater, prezes Orlen Lietuva. – Urzędnicze decyzje wypaczają rynkowe zasady działania na Litwie, dlatego rozważamy podjęcie kroków prawnych na szczeblu europejskim – przyznaje.

– Jeśli dostaniemy taką skargę, na pewno się jej uważnie przyjrzymy – mówi „Rz” Jonathan Todd, rzecznik ds. konkurencji w kończącej kadencję KE.

Rafineria w Możejkach jest nierentowna m.in. z powodu kosztów. Po pierwsze – sprowadza ropę drogą morską. Gdyby wybudowała ok. 100 km rurociągu z Kłajpedy do rafinerii – byłoby taniej. Ale Orlen uważa, że bez kontroli nad terminalem byłaby to ryzykowna inwestycja.

Po drugie – Koleje Litewskie we wrześniu 2008 r. rozebrały część torów umożliwiających transport krótką trasą z Możejek do portów na Łotwie. To zmusza do wożenia paliw na rynek łotewski i estoński przez Rygę, zamiast przez łotewskie nadgraniczne Renge – wydłuża to transport ze 166 do 241 km. Z dokumentów, do których dotarła „Rz”, wynika, że opłata za przewóz tony paliwa (lit po 1,18 zł) zamiast 44,2 zł wynosi 49,6 zł.

Orlen boryka się też z utrudnionym transportem w kierunku terminalu w Kłajpedzie, z którego eksportuje rocznie 5 mln ton paliwa. Koleje Litewskie zaniechały bowiem remontu krótszej trasy, forsując dłuższą o 95 km, czyli droższą. A Koleje Łotewskie nie mogą świadczyć usług na tej trasie, bo nie mają odpowiedniej licencji. Efekty? Koszty logistyki Orlenu wyższe o 20 – 25 mln dol. rocznie i coraz mniejsza rentowność Możejek, a także osłabienie pozycji na Łotwie i w Estonii, gdzie paliwo z litewskiej rafinerii jest droższe.

– Były opinie ekspertów, że rozebrane tory były w lepszym stanie niż niektóre pasażerskie na Litwie. Orlen proponował współpracę przy remoncie, rozważał partycypowanie w kosztach. Litwa to odrzuciła, niech więc rozstrzygnie Unia – mówi „Rz” osoba zbliżona do sprawy.

Orlen od lat ma problem z Kolejami Litewskimi. W 2008 r. koleje domagały się w sądzie od Możejek zwrotu 9 mln litów (ponad 10 mln zł) za przewóz jej produktów. PKN miał prawo renegocjować stawki, ale koleje zerwały umowę. Sąd uznał racje Orlenu.

Eksperci w Wilnie są zaskoczeni planami Orlenu – czekają na oficjalne stanowisko. Wczoraj nikt nie chciał komentować sprawy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawa może być trudna, bo KE będzie np. chciała sprawdzić, czy Koleje Litewskie celowo rozebrały tory, by zarabiać więcej.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=k.baca@rp.pl]k.baca@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne