Reklama
Rozwiń
Reklama

Awantura wokół drogowych barier

Firmy, które projektują trasę A2 z Łodzi do Warszawy i S8 z Piotrkowa Trybunalskiego do Rawy Mazowieckiej, chcą przesunięcia terminów budowy. Nie wiedzą, jakie bariery drogowe mają zaprojektować

Publikacja: 18.02.2010 01:33

Awantura wokół drogowych barier

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Przez urzędnicze zaniedbanie opóźniona może być budowa od kilkuset do tysiąca kilometrów dróg.

Aprobaty techniczne, które pozwalały firmom na produkowanie barier zapobiegających wypadnięciu samochodu z drogi w razie wypadku, wygasły z końcem zeszłego roku. Od stycznia 2010 r. miało je zastąpić rozporządzenie ministra infrastruktury wydane na podstawie unijnej normy. Wciąż go nie ma. – Jest w trakcie konsultacji społecznych, w marcu powinno zacząć obowiązywać – mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury. Tyle że o tym, że aprobaty wygasną, było wiadomo od trzech lat, czyli od czasu przedłużenia ich ważności. Problem mają zarówno firmy realizujące inwestycje, jak i te, które dopiero je projektują.

Na razie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wydała wytyczne tymczasowe. – W kwietniu chcemy montować bariery na obwodnicy Torunia, na razie nie zamawiamy elementów – przyznaje przedstawiciel Gdańsk Transport Company. – Nie chcemy pracować na dokumentach tymczasowych. Niewykluczone też, że konieczna będzie zmiana projektu budowlanego – dodaje. A to pociągnie za sobą dodatkowe koszty.

Podobne stanowisko zajmują inne firmy realizujące inwestycje drogowe w Polsce.

Tymczasowe wytyczne, które wydała GDDKiA, wzbudzają wiele kontrowersji wśród producentów barier. Ich zdaniem faworyzują one dwie firmy. – Firmy przygotowywały się do produkcji osłon spełniających unijne normy zderzeniowe, tymczasem Generalna Dyrekcja określiła je w inny sposób – mówi Andrzej Tracz, przewodniczący Sekcji Krajowej Drogownictwa. – Wymogi dotyczące barier są tak określone, że odpowiadają produktom dwóch niemieckich firm, eliminując producentów krajowych – dodaje.

Reklama
Reklama

Rząd przyjął, że bariery muszą zatrzymać autobus rozpędzony do 70 km na godzinę (oznaczenie H2). Takie same mają być stosowane na wszystkich drogach w Polsce. Są one jednak droższe od tych o wytrzymałości o stopień mniejszej (H1) o ok. 50 – 100 proc.

– Określiliśmy wymagania minimalne i maksymalne, a nie sztywne – mówi Andrzej Maciejewski, zastępca generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad. – Możliwe są też inne, indywidualne rozwiązania, zależy nam także, by bariery podczas wypadku nie wychodziły poza przewidziany projektem ślad drogi, co doprowadziłoby do wzrostu kosztów inwestycji.

Jak dodaje, ewentualne roszczenie o wzrost kosztów budowy przez zmianę parametrów barier w przypadku 60 km drogi S8 z Piotrkowa Trybunalskiego do Rawy Mazowieckiej może wynieść 40 mln zł. Koszt budowy barier to ok. 2,4 mln zł.

Biznes
Brytyjczycy sprzedają światłowody w Polsce. Orange i APG przejmą Nexerę
Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama