Mimo dużego spadku popytu na towary luksusowe, zwłaszcza w Europie i USA francuski koncern PPR poinformował, że jego zysk netto w ub.r. wzrósł 6,9 proc. do 984,6 mln euro mimo 4 proc. spadku sprzedaży do 16,5 mld euro.
- Wcześniej skoncentrowaliśmy się na cięciu kosztów, dlatego teraz spodziewamy się wzrostu sprzedaży zwłaszcza w internecie oraz na rynkach rozwijających - stwierdził Jean-Francois Palus, dyrektor finansowy PPR.
Według danych włoskiej firmy doradczej Bain & Company wartość sprzedaży luksusowej odzieży, akcesoriów i biżuterii w tym roku sięgnie 160 mld euro i będzie wyższa ponad 4 proc. niż w 2009 r., kiedy to rynek stracił ponad 6 proc. - Sytuacja branży luksusowej powoli się stabilizuje. Obserwujemy mniej gwałtownych przecen i wzrost zakupów, dlatego w tym roku spodziewamy się lekkiego odbicia - mówi Claudia D'Arpizio z Bain & Company. W ub.r. sprzedaż dóbr z najwyższej półki spadła 16 proc., w Japonii 10 proc. zaś 8 proc. w Europie. Jednak w całej Azji wzrost wyniósł 10 proc.
Marki luksusowe należące do PPR jak Gucci, Bottega Veneta czy Alexander McQueen zanotowały spadek sprzedaży o 3,6 proc. - po wyeliminowaniu efektu zmiennych kursów walutowych odnotowały jednak wzrost o 3,1 proc.
Wczoraj wyniki podała też Puma także należąca do PPR - choć czwarty kwartał był bardzo dobry to jednak ub.r. zakończyła ze spadkiem sprzedaży i zysków. Do koncernu należy też jeszcze choćby sieć marketów budowlanych Conforama. PPR proponuje wypłatę dywidendy wysokości 3,3 euro na akcję.