Rocznie Rosja kupowała w USA 80 proc. importowanego drobiu (600 tys. ton). Od nowego roku import został wstrzymany, bo amerykańskie kurczaki zawierają więcej chloru, aniżeli dopuszczają nowe rosyjskie normy.

Chlor w kurczakach bierze się z tego, że w USA wykorzystuje się do obróbki roztwory z tym pierwiastkiem. Tymczasem Rosjanie dopuszczają jego zawartość w wodzie po rozmrożeniu na poziomie czterokrotnie niższym czyli takim jaki jest dopuszczalny w wodzie pitnej (0,3-0,5 mgr/l). Do tego wody, która powstanie po rozmrożeniu importowanego ptaka, nie może być więcej, aniżeli 4 proc. masy mięsa.

Główny lekarz weterynarii Rosji Gienadij Oniszczenko zapowiedział dziś dla agencji Nowasti, że Rosja jest gotowa wprowadzić dla amerykańskich zakładów eksportujących drób do Federacji, „okres przejściowy”. By dać im czas na przystosowanie się do wymogów Moskwy. Rozmowy mają ruszyć 28 lutego, po przylocie amerykańskiej delegacji.

Teraz Rosjanie importują drób z Europy (180 tys. rocznie), który spełnia nowe normy.