Spadek nie był wcale związany z opublikowanymi w piątek wynikami za 2007 r., bo te były całkiem przyzwoite. Zysk netto wzrósł o 5,2 proc., do 20,29 mld koron (2,15 mld euro), a obroty o 5,8 proc., do 96,34 mld (10,21 mld euro). Co do obecnego roku, operator ostrożnie zapowiada zysk netto nieco wyższy od ubiegłorocznego, a obroty na poziomie z 2007 r.
Na kurs akcji wpłynęła zapowiedź likwidacji 2900 miejsc pracy (ponad 10 proc. zatrudnionych), z czego 65 proc. w Szwecji. TeliaSonera odpisze na to 4 mld koron, a 2/3 tej sumy zaksięguje już w tegorocznym bilansie. Cięcia są konieczne, bo dyrekcja chce zmniejszyć w szybkim czasie koszty funkcjonowania firmy w obu krajach z 36 mld koron w 2007 r. do 22 mld. Działaczy związkowych koncernu cięcia kadrowe oburzyły; uznali je za nieodpowiedzialne i nieuzasadnione. Zapowiedzieli już naradę w sprawie ewentualnych protestów.