W tym roku do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego trafi z budżetu aż 15,8 mld zł. Reforma ma doprowadzić do zmniejszenia transferów, jakie państwo przeznacza na ten cel. Obecny system powstał jeszcze za czasów epoki Edwarda Gierka. Do tej pory nikt go gruntownie nie zmienił.
– Trwa właśnie ostateczna faza uzgodnień dotyczących projektu ustawy. Do końca maja trafi ona pod obrady Rady Ministrów – zdradził „Rz” Kazimierz Plocke, sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa. – Zapadła już jednak decyzja dotycząca tempa zmian. Wieś nie lubi gwałtownych ruchów, dlatego reformę będziemy przeprowadzać stopniowo – dodaje.
W pierwszym etapie, czyli od stycznia 2009 roku, zmienić ma się tylko stawka składki płaconej przez rolników na ubezpieczenie społeczne. Zostanie ona zróżnicowana i uzależniona od wielkości gospodarstwa. – Oznacza to, że różne będą też wysokości wypłacanych w przyszłości emerytur – wyjaśnia Plocke. – Nie ma natomiast jeszcze wyników analiz, od jakiej wielkości składka ma wzrosnąć i o ile. Ma to być ustalone tuż przed przesłaniem dokumentu do konsultacji. W drugim kwartale tego roku rolnicą muszą zapłacić do KRUS 191 zł, a najniższa składka na ZUS – 700 zł miesięcznie.
Przez następny rok eksperci będą opracowywali model liczenia dochodowości polskich gospodarstw rolnych, tak aby od stycznia 2010 roku, a najdalej w 2011 roku wprowadzić drugi etap reformy. Będzie on polegał na zróżnicowaniu wysokości składki od dochodów rolników. –Wpłacaliby oni wówczas do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego określony procent od dochodu – mówi wiceminister. Z kasy musieliby się także wypisać ci rolnicy, których roczne dochody z pozarolniczej działalności przekraczają 51 proc.
Jednocześnie rolnicy zostaliby objęci podatkiem dochodowym na ogólnych zasadach. – Na wsi powinno być normalnie, rolnicy muszą mieć prawo do korzystania z odliczeń podatku VAT oraz ulg prorodzinnych – podkreśla Kazimierz Plocke. Nie wyklucza jednak, że przynajmniej na początku podatki mogłyby być dobrowolne. Dla tych, którzy wolą płacić podatek gruntowy (równowartość ceny 2,5 kwintala żyta od hektara – 200 zł rocznie), pozostałby on niezmieniony.