Celem jest zapewnienie bankom nowych źródeł finansowania, dzięki czemu banki będą mogły zwiększać skalę kredytowania gospodarki.
Według Skrzypka, banki będą mogły uzyskać dostęp do operacji repo na 12 miesięcy. Repo to pożyczki udzielane bankom przez NBP pod zastaw papierów wartościowych. Jeszcze niedawno termin trwania takich operacji nie przekraczał trzech miesięcy. Od pewnego czasu prowadzone są operacje sześciomiesięczne. Dzięki takim operacjom banki nie muszą pozbywać się np. obligacji skarbowych ze swoich portfeli, by udzielać nowych kredytów. Wystarczy, że pod ich zastaw pożyczą gotówkę z NBP.
– Korzystanie z operacji repo nie jest zbyt popularne wśród banków. Wśród zarządzających pokutuje opinia, że jeśli ktoś korzysta z tej możliwości, to dlatego, że na rynku nie może uzyskać dostępu do płynności – mówi Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Dodaje, że dotychczas banki zniechęcało do korzystania z repo również to, że nie było wiadomo, jak długo NBP będzie umożliwiał dostęp do tego instrumentu.
Według danych na koniec sierpnia, zadłużenie banków w NBP z tytułu operacji repo wynosiło w końcu sierpnia 7,6 mld zł.
Zupełnie nowym instrumentem ma być kredyt dyskontowy. „Jego istotą jest przyjmowanie od banków przez NBP do dyskonta weksli wystawianych przez przedsiębiorstwa w związku z otrzymanym z banku kredytem. Z punktu widzenia banków może to być dogodny instrument ponieważ opiera się na wekslu, który jest instrumentem prostym i bezpiecznym” – napisał w informacji prasowej NBP. Bank centralny tłumaczy, że przedsiębiorstwo będzie wystawiać weksel na bank, a bank następnie będzie mógł dyskontować ten weksel w NBP. „Konstrukcja kredytu dyskontowego powoduje, że będzie on stymulował akcję kredytową dla przedsiębiorstw, czyli kategorię kredytu, której dynamika najbardziej osłabła w wyniku kryzysu” – ocenia NBP.