Europejska awantura o ceny na niebie

Przewoźnicy korzystający z warszawskiego lotniska zapłacą o ok. 30 proc. więcej niż obecnie – ustaliła „Rz”. Mogą wzrosnąć ceny biletów

Aktualizacja: 26.11.2009 10:19 Publikacja: 26.11.2009 03:00

Samolot podchodzący do lądowania na lotnisku Warszawa-Okęcie

Samolot podchodzący do lądowania na lotnisku Warszawa-Okęcie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Jednocześnie o ok. 10 proc. mają spaść koszty korzystania z lotnisk regionalnych. Podwyżce ulegają dwa rodzaje opłat: terminalowe (za starty i lądowania) oraz przelotowe. To znaczy, że wzrosną ich koszty dla przewoźników, w efekcie więc także ceny biletów lotniczych dla pasażerów.

– Opłaty pobierane przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej stanowią ok. 4 proc. ceny biletu – szacuje Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury. Dla LOT oznacza to wzrost wydatków o 16 mln zł rocznie. Z tego 11 mln zł to wzrost opłat terminalowych, bo spółka najczęściej korzysta z polskich lotnisk. LOT więc lobbuje za brakiem opłat. Protestują także inni przewoźnicy zrzeszeni w AEA i IATA – europejskim i światowym stowarzyszeniu linii lotniczych. Szef AEA po napisaniu listów do wiceministra infrastruktury Tadeusza Jarmuziewicza teraz wybiera się do niego z osobistą interwencją.

Podwyżki w lotnictwie to na razie propozycje złożone przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej do Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a nie oficjalne ustalenia. Jeśli strony dojdą do porozumienia, to nowe stawki opłat lotniczych mają wejść w życie od 2011 roku.

– Wzrost opłat nie jest naszym wymysłem, który ma na celu dobicie rynku – mówi Katarzyna Krasnodębska, rzecznik ULC. – Zgodnie z rozporządzeniem unijnym wydatki agencji muszą odpowiadać uiszczanym przez linie lotnicze opłatom.

Jak mówi Grzegorz Hlebowicz, rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, agencja nie zarabia na przewoźnikach.

– Wysokość opłat odpowiada ponoszonym przez nas kosztom, które zmniejszyliśmy już o kilkadziesiąt milionów złotych rocznie – mówi.

Problem polega na tym, że agencja ma mniejsze wpływy, bo linie lotnicze latają mniej.

Jak dodaje Katarzyna Krasnodębska, podwyżki muszą również zostać ujęte w rozporządzeniu wydanym przez ministrów finansów i infrastruktury na podstawie ustawy Prawo lotnicze. Ustawy jednak jeszcze nie ma. Jej nowelizacja trwa od 2006 roku. I końca prac nie widać.

Jednocześnie o ok. 10 proc. mają spaść koszty korzystania z lotnisk regionalnych. Podwyżce ulegają dwa rodzaje opłat: terminalowe (za starty i lądowania) oraz przelotowe. To znaczy, że wzrosną ich koszty dla przewoźników, w efekcie więc także ceny biletów lotniczych dla pasażerów.

– Opłaty pobierane przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej stanowią ok. 4 proc. ceny biletu – szacuje Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury. Dla LOT oznacza to wzrost wydatków o 16 mln zł rocznie. Z tego 11 mln zł to wzrost opłat terminalowych, bo spółka najczęściej korzysta z polskich lotnisk. LOT więc lobbuje za brakiem opłat. Protestują także inni przewoźnicy zrzeszeni w AEA i IATA – europejskim i światowym stowarzyszeniu linii lotniczych. Szef AEA po napisaniu listów do wiceministra infrastruktury Tadeusza Jarmuziewicza teraz wybiera się do niego z osobistą interwencją.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?