– Prowadząc firmę, trzeba uwzględniać nie tylko zyski, ale również skutki i na bieżąco przyglądać się problemom społecznym i środowiskowym związanym z prowadzeniem biznesu – stwierdził Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, otwierając sesję plenarną XX Forum Ekonomicznego w Krynicy „Zysk, czy odpowiedzialność? Biznes i polityka w czasach kryzysu”.
W trakcie debaty okazało się, że stosowanie wprost tych zasad wcale nie jest takie poste. – Wszyscy jesteśmy w stanie zrozumieć firmę, która odmówi współpracy z przedsiębiorstwem, które nie przestrzega płacy minimalnej – powiedział John O’Sullivan, dyrektor wykonawczy Radia Wolna Europa/Radia Swoboda z Wielkiej Brytanii. – Jednak czy nie sprzedając i nie kupując towarów z krajów, które nie przestrzegają zasad wolnego handlu, nie skazujemy ich mieszkańców na wieczną biedę?
Zdaniem części panelistów właśnie nieodpowiedzialność spowodowała kryzys. Jednak nie można oskarżać o to tylko firm prywatnych, bowiem problemy na amerykańskim rynku nieruchomości, które kryzys spowodowały, to w części efekt działań instytucji publicznych. – Także szefowie firm powinni działać w interesie obywateli, ponieważ również nimi są. Zbyt ryzykowne biznesowe praktyki były w efekcie korzystne tylko dla samych liderów otrzymujących premie, a reszta, włącznie z akcjonariuszami, poniosła straty – mówi Adrian Severin, wiceprzewodniczący Frakcji Socjalistycznej Parlamentu Europejskiego.
Z kolei Elmar Brok, przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, dodał, że ważne jest, aby firma przestrzegała prawa. To zaś nie powinno być niczym szczególnym. – To przedsiębiorstwo musi samo sobie narzucać ramy – wiadomo, że co nie jest zabronione, nie zawsze jest dozwolone – podkreślił Brok.
Szersze stosowanie zasad społecznej odpowiedzialności biznesu wymusi w pewnym stopniu ostrożniejsze podejście do prowadzenia interesów. – Jeśli tak się stanie, to do kolejnego kryzysu na taką skalę nie powinno już dojść – mówi Iwan Graczow, deputowany z rosyjskiej Dumy Państwowej.