Reklama

Kobiety nie pomogły norweskim firmom

Wymuszona różnorodność w radach nadzorczych norweskich spółek negatywnie odbiła się na ich wynikach

Publikacja: 21.09.2011 03:02

Kobiety nie pomogły norweskim firmom

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

– Już w ciągu pierwszych dni po ogłoszeniu przymusowego parytetu akcje tych norweskich firm, w których nie było kobiet dyrektorów, spadły o ponad 3 procent – mówi „Rz" profesor Amy Dittmar z Uniwersytetu Michigan, która od kilku lat przygląda się ekonomicznym konsekwencjom wprowadzenia obowiązkowych parytetów.

Wielu biznesmenów i inwestorów w Norwegii sprzeciwiało się nowemu prawu, argumentując, że w kraju jest za mało kobiet z wystarczającym doświadczeniem biznesowym, ale dostosowali się do regulacji. Jakie są tego efekty?

– Do rad nadzorczych trafiły kobiety znacząco młodsze od zasiadających tam mężczyzn, w związku z tym mające mniejsze doświadczenie na najwyższych stanowiskach zarządczych – zauważa profesor Amy Dittmar. Zmuszone do wprowadzenia parytetu firmy bardziej się zadłużały, dokonywały większej liczby nieudanych przejęć, miały wyższe koszty. Traciły też na wartości (średnio co najmniej 10 proc). – Nie zauważyliśmy, aby po początkowym spadku wartości firm nastąpiło gwałtowne odbicie – twierdzi Amy Dittmar.

Naukowcy z Uniwersytetu Michigan dostrzegli też, że część firm szukała kompetentnych kobiet poza Norwegią. W latach 2001 – 2009 odsetek Norweżek w radach spadł z 96 do 93 proc.

Zdaniem prof. Dittmar wprowadzenie parytetów w innych krajach nie musi przynosić jednak tak negatywnych skutków jak w Norwegii. Do 2013 roku 40-proc. kwotę dla kobiet w radach nadzorczych mają wypełnić giełdowe spółki w Islandii, a do 2015 r. spółki we Francji i w Hiszpanii. Podobne regulacje wprowadzają Włochy, Holandia i Belgia.

Reklama
Reklama

– Wiele może zależeć od tego, ile czasu dają ustawodawcy przedsiębiorcom na dokonanie zmian. Jeśli jest to długi okres, właściciele firm mogą go wykorzystać do wyszkolenia kobiet i awansowania ich na wyższe stanowiska kierownicze – przekonuje „Rz" Dittmar. Jej zdaniem trzeba brać pod uwagę fakt, że te firmy, w których przed wprowadzeniem kwoty nie było żadnej kobiety, musiały w bardzo krótkim czasie wymienić prawie połowę członków rad nadzorczych.

Dużo korzystniej dla kobiet wyglądają dane firmy doradczej McKinsey & Company, która w raporcie „Women matter" zbadała korelację między wynikami firm a udziałem kobiet w zarządach, gdzie mają bezpośredni wpływ na wyniki.

Według nich firmy z największą reprezentacją kobiet w zarządach w latach 2007 – 2009 uzyskały zwrot na kapitale średnio o 42 proc., wyższy niż firmy zarządzane przez wyłącznie męskie zespoły. Lepiej wypadły też pod względem rentowności operacyjnej (EBIT), przy czym w tym przypadku ich przewaga sięgała 56 proc.

– Już w ciągu pierwszych dni po ogłoszeniu przymusowego parytetu akcje tych norweskich firm, w których nie było kobiet dyrektorów, spadły o ponad 3 procent – mówi „Rz" profesor Amy Dittmar z Uniwersytetu Michigan, która od kilku lat przygląda się ekonomicznym konsekwencjom wprowadzenia obowiązkowych parytetów.

Wielu biznesmenów i inwestorów w Norwegii sprzeciwiało się nowemu prawu, argumentując, że w kraju jest za mało kobiet z wystarczającym doświadczeniem biznesowym, ale dostosowali się do regulacji. Jakie są tego efekty?

Reklama
Biznes
Pekin zaostrza kontrolę eksportu metali ziem rzadkich, sprzedaż mieszkań rośnie
Biznes
Nadciąga KSeF. Większość firm deklaruje co najmniej częściową gotowość
Biznes
Kawa jak złoto – ceny nie zatrzymują się, sieci hamują OZE, RPP tnie stopy
Biznes
Sojusz AI w Europie? Polska, Czechy i Bułgaria walczą o wspólną przyszłość
Biznes
Polskie firmy ruszają na świat. Rekordowy wzrost inwestycji zagranicznych
Reklama
Reklama