95,5 punktów wyniosły nożyce cenowe w rolnictwie w ciągu jedenastu miesięcy tego roku – podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). Nożyce obrazują różnicę między cenami sprzedaży uzyskiwanymi przez rolników, a kosztami produkcji, np. cenami nawozów mineralnych czy środków ochrony roślin. Im bardziej przekraczają 100 pkt., tym w rolnictwie dzieje się lepiej. Od stycznia do listopada 2011 roku wskaźnik ten był na poziomie 105,5 pkt., a w całym ubiegłym roku sięgnął 107,2 pkt.
- W tym roku wskaźnik nożyc cenowych na pewno nie przekroczy 100 pkt. Aby tak było, w grudniu ceny skupu musiałyby zwiększyć się o 5 proc. Prawdopodobnie jednak wzrost nie będzie większy niż 1 proc. – uważa Jadwiga Seremak-Bulge z IERiGŻ.
Według Eurostatu w 2012 r. realne dochody (czyli z uwzględnieniem inflacji) rolników w Polsce spadły o 0,3 proc. W tym samym czasie w całej Unii Europejskiej wzrosły o 1 proc.
Wyniki ciągnął w dół głównie polscy hodowcy żywca wieprzowego i drobiu, którzy odczuwają skutki wysokich cen zbóż. W lepszej sytuacji są za to producenci tych ostatnich.
Jan Małkowski z IERiGŻ uważa, że aby produkcja trzody chlewnej była w Polsce znów opłacalna – w konsekwencji rekordowy świński dołek mógł się zmniejszyć - zboża musiałyby stanieć o 20- 30 proc. Na to jednak hodowcy nie mają co liczyć.