Petr Nečas ustosunkował się tym samym do wcześniejsze opinii swojego ministra finansów Mirosława Kalouseka, który wątpi w celowość budowy kolejnych dwóch bloków elektrowni atomowej w Temelinie.

Szef czeskich finansów powiedział w wywiadzie gazecie Hospodarskie Noviny, że na dziś nie ma pewności, że „inwestycja o rozbudowie Temelina będzie efektywna".

- To jest prywatny punkt widzenia pana Kalouseka, a nie stanowisko rządu czeskiego. Decyzja o rozbudowie Temelina, to dla nas decyzja strategiczna - wyjaśnił w sobotę premier dla agencji CzTK.

W marcu rząd w Pradze zdecydował, że wart 15 mld dol. kontrakt na rozbudowę Temelina dostanie konsorcjum Mir - rosyjskiego Rosatomu (jego spółka Atomstrojeksport) i  i Hydroprocess oraz czeski Skoda JS.  Pokonało ono amerykańsko-japoński Westinghouse.

Budowa ma ruszyć w 2016 r, a dwa nowe reaktory zostaną podłączone do sieci przez 2025 r. Prąd z elektrowni ma być tańszy o ok. 6 proc. od obecnie sprzewanego. Położony przy granicy z Austrią Temelin wzbudzała protesty po obu stronach granicy. Obcenie dwa reaktory produkują 1085 MW. Czechy mają jeszcze drugą siłownię jądrową w Dukovanach także w pobliżu austriackiej granicy.