Koncern zmniejszy wkrótce tempo produkcji do 1,5 samolotu miesięcznie z 1,75 obecnie. Nie podał daty tej zmiany, ale wyjaśnił, że pierwsze samoloty produkowane w nowym rytmie będą dostarczone na początku 2014 r. Tempo to zostanie utrzymane do 2015 r., bo wtedy popyt powinien poprawić się.
Decyzja ta nie wpłynie na prognozy finansowe koncernu, bo produkcja tych maszyn jest już ograniczona. Boeing ma zaledwie 50 zamówień na samolot w cenie od 357 mln dolarów. Zmniejszenie tempa produkcji potwierdza malejące korzystanie z jumbo jetów i w mniejszym stopniu z jego europejskiego rywala — superjumbo A30 Airbusa. Wiele linii lotniczych woli zamiast tych 4-silnikowych gigantów mniejsze 2-silnikowe samoloty, które łatwiej zapełnić pasażerami, a zużywają mniej paliwa.
Obecna decyzja jest także konsekwencją wcześniejszej o uruchomieniu produkcji B787. Airbus postanowił produkować samolot dwupokładowy na 525 podróżnych, natomiast Boeing przewidywał, że przewoźnicy będą woleli samoloty 2-silnikowe dalekiego zasięgu, które będą przewozić podróżnych bezpośrednio do punktów docelowych, zamiast do wielkich centrów przesiadkowych, gdzie musieliby korzystać z następnych połączeń.
- A380 jest popularny, bo to nowy samolot — uważa analityk w Canaccord Genuity, Ken Herbert. — Ale w perspektywie pojawienia się A350-1000 i B777X dni czterosilnikowych maszyn są policzone moim zdaniem - dodał.
Boeing skupił się na produkcji dreamlinera zabierającego 250 podróżnych i planuje rozszerzenie gamy swego szlagieru handlowego, B777, który będzie latać dalej i zabierać 368 osób. Airbus ma w przyszłym roku zacząć dostawy A350, który ma zabierać 350 podróżnych w największej wersji.