Straty polskich producentów mięsa mogą w tym roku sięgnąć miliarda euro – uważa prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI), Wiesław Różański. Jego zdaniem, embargo na eksport wieprzowiny na Wschód może potrwać nawet 3 lata.
Po wykryciu w Polsce u dzików dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) panika na rynku mięsnym narasta. Do Rosji, która zablokowała import unijnej wieprzowiny, gdy ASF wykryto na Litwie, dołączają właśnie kolejne kraje, które wstrzymują import mięsa wieprzowego od polskich producentów. Według UPEMI, zakaz wprowadzają odbiorcy z Dalekiego Wschodu: Chiny, Japonia, Korea, Wietnam i Tajwan.
– Sytuacja staje się krytyczna. Ceny żywca spadają, zostajemy z mięsem w kraju. Po określeniu strefy buforowej będzie co prawda można je sprzedawać, ale tylko wewnątrz Unii – powiedział „Rz" Różański.
Teraz strefa buforowa obejmuje rejony przygraniczne województw na wschodzie kraju, wzdłuż granicy z Białorusią i Litwą. W jej obrębie znajdują się powiaty sejneński, augustowski, sokólski, białostocki, łosicki, bialski i włodawski. Objęte strefą gospodarstwa mają zakaz eksportowania świń, muszą spisać inwentarz, a także stosować się do zaostrzonych zasad higieny. Środki ostrożności będą obowiązywać do połowy marca.
Wczoraj Białoruś zdecydowała, że wybije wszystkie dziki na swoim terytorium. Na konferencji w Mińsku przedstawiciel białoruskiego Ministerstwa Gospodarki Leśnej zapowiedział, że do 1 marca ma być „całkowicie zneutralizowanych" 19,7 tys. dzików, czyli cała populacja tych zwierząt. Jeszcze wiosną ub. roku na Białorusi było ich przeszło 80 tys., ale po wykryciu dwóch ognisk afrykańskiego pomoru świń Białorusini zaczęli je wybijać.