Ubiegłoroczny rekord to głównie efekt przeprowadzonej pod koniec roku fuzji Pekao SA z częścią BPH. To sprawiło, że łączna wartość ubiegłorocznych transakcji wzrosła o prawie 22 mld złotych. Stanowiła więc ponad połowę wszystkich sfinalizowanych w 2007 r. fuzji i przejęć.
Ich dokładną ocenę utrudnia fakt, że część transakcji nie jest ujawniana. Jak ocenia Piotr Rudzki, menedżer w dziale usług doradczych M&A PricewaterhouseCoopers, ten odsetek jest od lat stały i wynosi ok. 30 proc. łącznej wartości przedsięwzięć. PwC, który od 10 lat wiosną publikuje raport o rynku fuzji i przejęć w całym regionie, na razie ocenia (uwzględniając wstępne szacunki za IV kw.), że ubiegły rok przyniósł prawie 27-proc. wzrost wartości fuzji i przejęć w Polsce – do 10,9 mld dolarów.
Z wyliczeń “Rz” wynika (14 mld dol. według średniego kursu za ubiegły rok), że wzrost mógłby sięgnąć nawet 70 proc. Skąd taka różnica? PwC fuzję Pekao SA z BPH uwzględnił już we wcześniejszych latach a do ubiegłorocznych transakcji zaliczył ogłoszone w sierpniu 2007 przejęcie kontrolnego pakietu nowego BPH przez GE Money Bank.
Podobnie jak w poprzednich latach, także w 2007 r. największy wpływ na wzrost wartości tego rynku miały firmy z kapitałem zagranicznym. Spora część dużych transakcji (na czele z Pekao i BPH) była zresztą efektem integracji kapitałowej czy porządkowania aktywów grup w skali globalnej. Tak było w branży spożywczej z przejęciem Alimy Gerber przez Nestle czy kupnem Lu Polska przez Kraft Food.
Firmy z rodzimym kapitałem są wprawdzie coraz bardziej aktywne, ale ich udziałem są zwykle transakcje o mniejszej skali. – Wielu polskich właścicieli firm uświadamia sobie, że ich rodzinny biznes jest wart kilkadziesiąt a nawet kilkaset milionów złotych i zaczyna rozważać jego sprzedaż – mówi Piotr Rudzki.