Reklama
Rozwiń
Reklama

Bronisław Komorowski: Pierwszemu obywatelowi RP zarzuca się sutenerstwo, a drugi ma rys aferalny

Prezydent Karol Nawrocki jest w takim samym stopniu szansą PiS, jak i kłopotem, a na pewno zagrożeniem dla Jarosława Kaczyńskiego, dla pozycji niekwestionowanego lidera na prawicy – mówi Bronisław Komorowski, były prezydent RP, marszałek Sejmu i szef MON.

Publikacja: 18.11.2025 19:00

Bronisław Komorowski

Bronisław Komorowski

Foto: PAP/Andrzej Jackowski

Włodzimierz Czarzasty nowym marszałkiem Sejmu. To brzmi dumnie?

Prawdopodobnie będzie dobrym marszałkiem, ale przyznam się, że myślę z troską o tym, co się dzieje z naszą ojczyzną.

Reklama
Reklama

To znaczy?

Pierwsza osoba w państwie spotyka się z poważnymi bardzo zarzutami, mówiąc wprost – o sutenerstwie. A tu się szykuje druga osoba w państwie z rysą aferzysty w życiorysie – w związku z aferą Rywina. Pytanie jest nie o poszczególne osoby, tylko o stan naszej demokracji, o to, kogo wybieramy.

To efekt umowy koalicyjnej między pańskimi kolegami z Koalicji Obywatelskiej a pozostałymi partiami rządzącymi, które na taką funkcję dla Czarzastego się zgodziły.

Współczuję kolegom, że w imię dyscypliny koalicyjnej głosowali tak, jak głosowali. Współczuję bardzo, bardzo poważnie.

Pan nie podniósłby ręki za Włodzimierzem Czarzastym?

Gdybym był członkiem klubu parlamentarnego, pewnie obowiązywałaby mnie dyscyplina klubowa.

Reklama
Reklama

W Polsce 2050 i KO są posłowie, którzy nie zagłosowali za Czarzastym, mimo umowy koalicyjnej.

Łamanie dyscypliny jest rzeczą nieprzyjemną i nieładną, a głosowanie na „tak” jest rzeczą bardzo moralnie wątpliwą. Na szczęście ja dzisiaj nie muszę się deklarować, bo nie jestem w parlamencie.

Czytaj więcej

W Senacie rotacji nie było. Małgorzata Kidawa-Błońska marszałkiem do końca kadencji

Bardziej panu przeszkadza, że Czarzasty był wymieniany jako członek grupy trzymającej władzę w raporcie afery Rywina, czy to, że był członkiem PZPR, a może, że po prostu ma lewicowe poglądy?

Tak jak bardzo mi przeszkadza niewyjaśniona do tej pory sprawa pana prezydenta Nawrockiego, jeśli chodzi o jego błędy młodości, zajęcia typu sutenerskiego, tak samo mi przeszkadza rola pana Czarzastego jako jednego z głównych autorów afery Rywina. Jeszcze brakuje, żeby ściągnął do Sejmu pana Kwiatkowskiego i panią Jakubowską.

Prawica bardzo krytykuje wybór Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu.

Prawica sama wzięła do siebie panią Jakubowską (w 2018 r. została publicystką portalu wPolityce.pl, kanału wPolsce.pl i tygodnia „Sieci” – red.). Przecież afera Rywina nie jest tak odległa. Ludzie, którzy mają na sumieniu szalbierstwa albo niemoralne zachowania nie powinni być wybierani przez obywateli. Więc jeszcze raz zadam pytanie: co się dzieje z naszą ojczyzną?

Czego pan jako były marszałek Sejmu oczekuje od Włodzimierza Czarzastego?

Niewiele można oczekiwać w tej konkretnej sytuacji. Parlament jest cząstką głęboko skonfliktowanego świata polskiej polityki, pierwszą linią frontu, gdzie widać konflikt z najbrzydszej jego strony, na czele z oskarżeniami rzucanymi w przestrzeń, w tym obrażaniem ludzi i nienawiścią. Życzę panu Czarzastemu, żeby starał się przynajmniej pilnować, aby emocje były w Sejmie powściągane. Nie powinien dolewać oliwy do ognia, tylko występować w roli tego, który tonuje te napięcia w parlamencie.

Foto: Paweł Krupecki

Reklama
Reklama

Czy to mu się uda?

Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że nie da się oddzielić kwestii zasad, stylu funkcjonowania parlamentu od ogólnej sytuacji politycznej w naszym kraju.

Czarzasty będzie marszałkiem Sejmu do wyborów parlamentarnych, a w jego interesie jest wprowadzenie Lewicy do Sejmu, prawdopodobnie na osobnej liście.

Marszałek z Lewicy będzie stał w obliczu bardzo poważnej pokusy, aby ten czas, który może odgrywać istotną rolę, wykorzystać w celu budowania szans wyborczych Lewicy. A dopiero na drugim miejscu będzie koalicja, której jest częścią. A to może przekładać się na spowalnianie albo przyspieszanie niektórych ustaw, inicjowanie debat politycznych.

Marszałek Czarzasty może pomóc wywindować wyżej Lewicę?

Jest na to szansa przy inicjatywach legislacyjnych, które funkcja marszałka może przyspieszać. To jest funkcja przydatna, także wyborczo.

Jaką by pan ocenę wystawił Szymonowi Hołowni jako marszałkowi Sejmu?

Hołownia jest dla mnie rozczarowaniem. Nie wykorzystał należycie szansy, przed którą stanął – zbudowania czy umocnienia ugrupowania centroprawicowego, umiarkowanie konserwatywnego, które jest potrzebne, aby PiS trzymać jak najdalej od władzy. Trzecia Droga była powielaniem Platformy Obywatelskiej i próbą nieskutecznego konkurowania z nią. A to się skończyło, jak się skończyło.

Czy Hołownia, który szuka pracy poza Polską, powinien być wicemarszałkiem Sejmu?

To jest dziwne, że politycy wspinają się w górę, a potem godzą się na to, że schodzą albo są spychani w dół. Polacy oczekują tego, że jeżeli coś się nie powiodło, wypadło źle, to się już nie awansuje i należy usunąć się na boczny tor. A stanowisko wicemarszałka nie jest bocznym torem, bo wszystko na to wskazuje, że będzie to dla środowiska politycznego pana Hołowni bardzo istotna funkcja. Mnie się to nie podoba.

Reklama
Reklama

A czy Elżbieta Witek powinna zostać wicemarszałkiem Sejmu z ramienia PiS?

PiS zgłasza kandydaturę, która nie przejdzie i będzie robił potem o to krzyk. To jest metoda walki politycznej, a nie uspokajanie prac parlamentu, który potrzebuje tego, żeby wszystkie liczące się siły polityczne były reprezentowane w prezydium. Ta dobra zasada była zawsze respektowana między innymi w ten sposób, że marszałek negocjował kandydatury wicemarszałków i starał się wpływać na to, żeby te kandydatury były do przyjęcia przez drugą stronę. W tej chwili to się nie udaje.

Jak pan ocenia 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego?

Jest to kiepski czas dla Polski. Prezydent chce występować w roli totalnej opozycji wobec koalicji rządzącej, wobec rządu. I to mu się udaje. Szuka okazji, żeby gdzieś podstawić nogę rządowi i znajduje takie okazje. Myślę, że parę osób w jego otoczeniu codziennie czyta konstytucję i wynajduje nie do końca precyzyjne zapisy, aby destruować mechanizm funkcjonowania państwa. To działanie niegodne prezydenta. Ono ma miejsce np. w kwestiach sędziów, oficerów ABW. Rolą głowy państwa jest omijanie raf konstytucyjnych i proponowanie rozwiązań, które pomimo mankamentów pozwolą państwu polskiemu funkcjonować jak najlepiej.

Czytaj więcej

Radosław Sikorski unieważnił paszport dyplomatyczny Zbigniewa Ziobry

Czy prezydent, jeśli wybory wygra np. Koalicja Obywatelska, może powierzyć misję stworzenia rządu w pierwszej kolejności drugiemu ugrupowaniu na mecie, np. PiS?

Prezydent Nawrocki na pewno nie wskaże Koalicji Obywatelskiej, nawet jeśli ona wygra. Już podczas poprzednich wyborów parlamentarnych prezydent Andrzej Duda nie chciał uznać wyboru Polaków, tylko powołał rząd PiS, który nie miał zdolności koalicyjnej.

A jak pan ocenia bilans Karola Nawrockiego, który zawetował 13 ustaw, podpisał 70 i sam przedłożył 11 inicjatyw parlamentarnych w trzy miesiące?

Niepokoi nie skala zjawiska, tylko to, że tak bardzo szeroko pan prezydent operuje wetami. Widać, że nie chodzi o zawartość merytoryczną ustaw, tylko przydatność weta z punktu widzenia politycznego odbioru przez własnych wyborców. Pan prezydent powinien przyjąć do wiadomości, że skoro wygrał wybory, to powinien starać się być prezydentem wszystkich Polaków, a nie tylko prawicy. I to tej radykalnej. Najważniejsza powinna być kwestia dobra państwa polskiego, a nie przypodobanie się radykalnym grupom wyborczym.

Reklama
Reklama

Od pańskiej porażki w walce o drugą kadencję w wyborach prezydenckich rozpoczął się powrót PiS do władzy w 2015 r. Czy tym samym może skutkować porażka Rafała Trzaskowskiego?

Koledzy z PiS próbują to tak ustawić, ale im na razie nie wychodzi. Wszyscy byli przekonani, że wygram, tylko każdy z tej porażki wyciągał inne wnioski. To samo spotkało Rafała Trzaskowskiego. Oprócz różnych innych błędów, dla mnie bardzo kosztowne wyborczo, było zgłoszenie w trakcie kampanii przez rząd Ewy Kopacz dwóch ustaw, które dla mnie były bardzo kosztowne – o in vitro i konwencji antyprzemocowej. Słuszne ustawy, tylko zgłoszone w czasie kampanii wyborczej, kiedy miałem do wyboru albo podpisać, albo nie podpisać. Podpisałem, co wywołało agresję liczącej się części Kościoła i Episkopatu oraz części biskupów, którzy prawie chcieli mnie ekskomunikować.

Premier Kopacz podłożyła panu nogę?

W jakiejś mierze tak. Rozbiła mój elektorat, bo miałem wyborców zdecydowanie wychylonych na prawo od PO i większość z nich zareagowała na agresywne wypowiedzi części biskupów, co skończyło się wstrzymaniem poparcia dla mnie. To samo spotkało Rafała Trzaskowskiego za przyczyną jego własnego błędu, czyli zamiaru zdejmowania krzyży w ratuszu warszawskim i zmian w systemie lekcji religii, co utrwaliło wizerunek kandydata antykościelnego. Pamiętam, jak już po tegorocznych wyborach pojechałem na Podhale na jakąś konferencję i rozmawiałem z góralami, których zapytałem, na kogo głosowali. A oni, że na Grzegorza Brauna, bo jak się wita, to zawsze słowami „szczęść Boże”. A na Trzaskowskiego? – zapytałem. Usłyszałem, że on nie tylko krzyże zdejmował, ale chciałby zamknąć kościoły. I tak to działa. Nonsensowne oceny są wywołane niepotrzebnymi decyzjami i wypowiedziami przedwyborczymi.

A czy ma pan jakąś ogólniejszą refleksję, dlaczego pan przegrał wybory prezydenckie, które były do wygrania? Minęło 10 lat, a wiele osób wciąż panu nie może wybaczyć, że zwycięstwem Andrzeja Dudy utorował pan drogę do długich rządów PiS.

Szczerze mówiąc, to ja bardziej się zastanawiałem, dlaczego wygrałem wybory z Jarosławem Kaczyńskim w 2010 r. Wtedy wszystko wskazywało na to, że Jarosław Kaczyński jako osoba w żałobie, polityk po śmierci brata ma większe szanse. A jednak wygrałem – i to ogromną różnicą głosów. Wtedy wydawało się, że wszystko sprzyja Kaczyńskiemu bardziej niż mnie. Przekonałem ludzi nie tyle gadaniem, ile konkretną pracą, również w okresie najtrudniejszym po katastrofie smoleńskiej, kiedy trzeba było łączyć dwie funkcje, marszałka Sejmu i prezydenta oraz stabilizować państwo w bardzo poważnym rozchwianiu. Zrobiłem to skutecznie, co przekonało Polaków, że powinienem zostać głową państwa polskiego na następne pięć lat. A potem rzeczywiście nie poszło. Powodów pewnie było dużo.

Foto: Paweł Krupecki

Reklama
Reklama

Wracając do sedna: czy Karol Nawrocki doprowadzi PiS do władzy?

Prezydent Karol Nawrocki jest w takim samym stopniu szansą PiS, jak i kłopotem, a na pewno zagrożeniem dla Jarosława Kaczyńskiego, dla jego pozycji do tej pory niekwestionowanego lidera na prawicy. Prezydent Nawrocki potrafi zdobyć się na jakąś niezależność. Chyba nawet nie musiał się wybijać na niepodległość, tylko od samego początku zajął stanowisko w niektórych kwestiach, które wskazało opinii publicznej, że on się różni od Kaczyńskiego i nie słucha się prezesa. Karol Nawrocki ma szansę doprowadzić do powstania bloku prawicowego, ale nie wiem, czy się na to zdecyduje. Prezydent średnio się nadaje na przywódcę jakiejś formacji politycznej, bo wtedy sam popada w sprzeczność z oczekiwaniami społecznymi, stając się partyjniakiem. Natomiast powstaniu koalicji rządowej PiS–Konfederacja stoi na przeszkodzie jedna ważna okoliczność. Konfederaci ewoluują w wielu sprawach i zachowali wrażliwość dla kwestii wolnego rynku. Tu jest Konfederacji nie po drodze z PiS. Partia Kaczyńskiego jest narodowo-socjalistyczna, a Konfederacja jest narodowo-kapitalistyczna. Do zawarcia koalicji między nimi jest przeszkoda natury programowo-ideowej.

Włodzimierz Czarzasty nowym marszałkiem Sejmu. To brzmi dumnie?

Prawdopodobnie będzie dobrym marszałkiem, ale przyznam się, że myślę z troską o tym, co się dzieje z naszą ojczyzną.

Pozostało jeszcze 98% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Akty dywersji na kolei: Czy polski rząd odpowiednio zareagował? „Jakby nic się nie stało”
Polityka
Sondaż: Czarzasty powinien zostać marszałkiem Sejmu? Wiemy, co uważają Polacy
Polityka
Włodzimierz Czarzasty nowym marszałkiem Sejmu. Jest pierwszy komentarz Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Polityka
Co planuje Donald Tusk na wybory 2027? Kulisy wyjazdowego posiedzenia klubu KO
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama