Na 320 przedsiębiorstw, które złożyły wnioski o dofinansowanie innowacyjnych inwestycji, promesę kredytową dostało 210, czyli 66 proc. – wynika z danych przedstawionych ostatnio przez Związek Banków Polskich. Konkurs odbył się pod koniec I kw. W poprzednim, w połowie ubiegłego roku, banki obdarzyły zaufaniem aż 78 proc. firm.
[wyimek]35 procent firm zamierza sfinansować inwestycje z funduszy UE, 33 proc. – z kredytu bankowego [/wyimek]
– Mniej udzielonych promes to dowód na to, że banki nie traktują dotacji z UE jako swoistego wentylu bezpieczeństwa. Potwierdzają, że nawet firmy korzystające z unijnego wsparcia mają problemy z uzyskaniem zewnętrznych źródeł finansowania – uważa Ewa Fedor z Konfederacji Pracodawców Polskich.
Jeszcze w marcu Ministerstwo Rozwoju Regionalnego na spotkaniu z bankowcami starało się przekonywać, że inwestycje dotowane z Unii obarczone są mniejszym ryzykiem niż inne. Refundacja wydatków, którą przedsiębiorca zaraz po otrzymaniu przelewa na konto bankowe, może następować co kilka miesięcy. Poza tym – przekonywali urzędnicy – projekty są pod stałym nadzorem.
Te argumenty najwyraźniej nie przekonały bankowców. – Rośnie ryzyko prowadzenia działalności, stąd ta ostrożność – powiedział „Rz” Krzysztof Pietraszkiewicz, komentując dane na temat udzielonych promes. Dodał, że rząd powinien jak najszybciej uruchomić system gwarancji i poręczeń.