Przedsiębiorcy coraz boleśniej odczuwają przykręcenie przez banki kurka z kredytami obrotowymi. – Każdy dzień zwłoki w pobudzaniu akcji kredytowej przenosi się na kondycję firm – ostrzega przewodniczący Rady Głównej BCC Maciej Grelowski. Tymczasem może być dużo gorzej: w ubiegłym tygodniu NBP ostrzegł, że ograniczenie przez banki kredytów operacyjnych powiększy zatory płatnicze. W dodatku przedsiębiorcy mogą mieć problemy ze spłatą wcześniejszych pożyczek. Według Grelowskiego bez kredytów obrotowych nie będzie można ich rolować.
Monitorująca rozliczenia firma ubezpieczeniowa Euler Hermes zwraca uwagę na znaczne pogorszenie sytuacji płatniczej branży stalowej. To efekt spadku zamówień z budownictwa, motoryzacji oraz fabryk produkujących sprzęt gospodarstwa domowego. W pierwszym kwartale upadło aż 11 firm produkcyjnych i cztery dystrybucyjne. W te pierwsze najpierw uderzyły drożejące surowce, a potem dobiło załamanie cen na rynku wyrobów gotowych. Dystrybutorzy natomiast stracili na większych niż zwykle wahaniach cen: najpierw napełnili magazyny produktami w szczycie hossy, a teraz sprzedają je ze stratą.
W pierwszym kwartale osłabła także kondycja hurtowni budowlanych. Tu poziom złych długów jest już wyjątkowo wysoki. W ciągu roku wzrósł blisko trzykrotnie. – Sporą ich część stanowią płatności od firm, które już zniknęły z rynku – mówi dyrektor Działu Oceny Ryzyka w Euler Hermes Tomasz Starus. Pogorszyła się także sytuacja firm chemicznych produkujących tworzywa sztuczne, np. części do samochodów, elementy wyposażenia wnętrz czy opakowań. Ich odbiorcy spóźniają się z zapłatą. To z kolei odbija się na rozliczeniach producentów z dostawcami komponentów do produkcji tworzyw.
Według Euler Hermes dobrze radzą sobie natomiast dystrybutorzy i hurtownicy AGD oraz RTV, dla których okres styczeń – marzec był lepszy od pierwszych kwartałów w kilku poprzednich latach. Nie wpływa to jednak na słabnącą kondycję producentów: ci odczuwają spadek popytu za granicą, gdzie wysyłana jest większość produkcji. Nieznacznie poprawiły się natomiast rozliczenia w branży spożywczej.
Największe kłopoty z płatnościami mają firmy z województw zachodniopomorskiego, pomorskiego, lubuskiego oraz małopolskiego. Lepiej wyglądają rozliczenia w woj. kujawsko-pomorskim (ma najniższy wskaźnik trudnych długów), łódzkim, wielkopolskim oraz opolskim. W sumie różnice – po odrzuceniu skrajnych wartości – nie są zbyt wielkie.