Citi Handlowy miał w I kwartale 26 mln zł zysku netto, o 40 proc. mniej niż zakładała średnia prognoz analityków. Zysk spadł rok do roku o 56 proc. a w porównaniu z poprzednim kwartałem o 85 proc.
Języczkiem u wagi, podobnie jak w innych bankach publikujących do tej pory raporty, jest saldo rezerw. Wyniosło 94 mln zł, o ponad 60 proc. powyżej prognoz, to wartość 230 proc. wyższa niż rok temu i o 700 proc. niż w poprzednim kwartale. Wzrost był spowodowany głównie utworzeniem dodatkowych odpisów w wysokości 42 mln zł w związku ze zmianą sytuacji gospodarczej w Polsce wywołanej ogłoszeniem stanu pandemii. Bank przeprowadził też w segmencie bankowości instytucjonalnej dodatkowy przegląd sektorów i pojedynczych klientów, w efekcie którego zostały zaktualizowane ratingi ryzyka dłużnika, co skutkowało wzrostem odpisów na należności znajdujące się w tzw. etapie 1 i 2. Z kolei koszty działania wyniosły 376 mln zł i były na poziomie oczekiwanym przez rynek. Koszty spadły 2 proc. w porównaniu do ubiegłego roku i wzrosły 37 proc. kwartalnie (to skutek – podobnie jak w całym sektorze – opłaty na BFG, w I kwartale wyniosła 89 mln zł wobec 95 mln zł rok temu).