Drogie gwarancje depozytów

- Propozycje Brukseli zwiększą ochronę pieniędzy klientów banków, ale i koszty instytucji finansowych

Publikacja: 23.09.2010 01:53

Drogie gwarancje depozytów

Foto: Rzeczpospolita

Red

W lipcu 2010 r. Komisja Europejska ogłosiła kolejną propozycję zmian w unijnym systemie gwarantowania depozytów.

Systemy gwarantowania depozytów z założenia mają chronić przede wszystkim, choć nie tylko, konsumentów. Nowe propozycje odnoszą się m.in. do rozszerzenia zakresu ochrony i wskazania na potrzebę objęcia gwarancjami nie tylko wybranych, ale depozytów wszystkich przedsiębiorstw.

Propozycje takie oznaczają zmiany w polskim systemie gwarantowania depozytów, bo dotąd w Polsce gwarancjami objęte są tylko depozyty przedsiębiorstw prowadzących uproszczoną sprawozdawczość. Objęcie gwarancjami depozytów wszystkich firm oznacza jednak nie tylko zwiększenie zakresu ochrony, ale także wzrost obciążeń finansowych systemu gwarantowania depozytów i systemu bankowego.

Równocześnie zmniejsza to wymagania w zakresie identyfikowania podmiotów gospodarczych, tzn. klasyfikowania ich do grupy prowadzących pełną lub uproszczoną sprawozdawczość. KE uzasadnia proponowaną zmianę właśnie kosztami i problemami ze stosowaniem kryterium prowadzonej sprawozdawczości. Stwierdza, że zdecydowana większość firm w Unii należy do grupy mikro, małych oraz średnich i tylko około 1 proc. stanowią duże podmioty. Uznaje tym samym, że nie ma potrzeby komplikowania systemu gwarantowania depozytów z uwagi na potrzebę identyfikowania i wyłączania spod systemu dużych podmiotów.

[srodtytul]Depozyty samorządów bez gwarancji?[/srodtytul]

Odwrotna w stosunku do wyżej omówionej propozycji jest zmiana, zgodnie z którą spod gwarancji mają być wyłączone depozyty władz lokalnych – samorządowych. Zmiana taka upraszcza system gwarantowania depozytów, zmniejsza obciążenia finansowe stosownych systemów, a jednocześnie ogranicza zakres podmiotów objętych gwarancjami.

Modyfikacja oznaczałaby także istotną zmianę w polskim systemie gwarantowania depozytów, gdyż obecnie depozyty władz samorządowych są objęte gwarancjami. Samorządy z założenia działają lokalnie, dysponują lokalnymi środkami finansowymi i mają często ograniczone możliwości inwestycyjne. Z tego wynika, że depozyty władz samorządowych powinny być raczej objęte systemem gwarantowania depozytów.

W obecnych rozwiązaniach unijnych, a także polskich, przyjęto słuszne rozwiązanie pomniejszania wypłacanej kwoty gwarantowanej depozytów o wartość niespłaconych zobowiązań – kredytów (tzw. kompensacja). Za bardzo dyskusyjną trzeba zatem uznać propozycję KE dotyczącą wyłączenia możliwości pomniejszania kwoty wypłacanej deponentowi o wysokość jego zobowiązań wobec banku. Pojawia się bowiem tutaj m.in. problem sprawiedliwości – dlaczego należy wypłacać środki finansowe deponentowi, który przykładowo jednocześnie jest bankowi winien (z tytułu zaciągniętego kredytu) więcej, niż wpłacił na rachunek bankowy.

Proponowana przez KE modyfikacja prowadzić będzie do znaczącego zwiększenia obciążeń finansowych systemów gwarantowania depozytów oraz systemów bankowych, gdyż będzie trzeba wypłacać deponentowi dużo więcej środków niż przy obecnych rozwiązaniach. Jednak wdrożenie omawianego rozwiązania uprości system gwarantowania depozytów i zwiększy możliwości wypłaty kwot gwarantowanych w krótkim czasie.

[srodtytul]Zwrot oszczędności w wysokości 100 tys. euro[/srodtytul]

Obecnie według dyrektywy unijnej minimalna kwota ochrony deponenta na wypadek ewentualnej upadłości banku wynosi równowartość 50 tys. euro. Propozycja KE przesądza ujednolicenie poziomu gwarancji depozytów na terenie całej UE.

[wyimek]Bruksela chce, by np. klienci Polbanku otrzymywali wypłaty z polskiego, a nie greckiego systemu gwarantowania[/wyimek]

Nowy, wyższy poziom ochrony – w wysokości 100 tys. euro – ma być kwotą stałą, a nie minimalną czy maksymalną. Kraje członkowskie nie będą mogły proponować ani wyższego, ani niższego limitu gwarancji depozytów niż 100 tys. euro, a te kraje, które obecnie oferują wyższy limit (np. Słowacja i Słowenia), będą musiały go obniżyć do końca 2014 r.

W przypadku Polski przyjęcie omawianego rozwiązania oznaczałoby dwukrotne zwiększenie poziomu gwarancji, co w praktyce oznaczałoby objęcie dodatkowo gwarancjami nieznacznej części społeczeństwa (ok. 1 proc. deponentów). Proponowana zmiana miałaby wpływ na znikomy odsetek deponentów, ale jednocześnie spowodowałaby wzrost obciążeń finansowych systemu gwarantowania depozytów i systemu bankowego.

W przypadku ewentualnej upadłości banku, obsługującego licznych klientów z sektora private bankingu czy korporacyjnego, mógłby nastąpić istotny wzrost obciążeń systemu.

Z drugiej strony omawiana powyżej propozycja KE dąży do zapewnienia równych warunków ochrony deponentom we wszystkich krajach UE oraz zapobiega konkurencji między krajowymi systemami gwarantowania depozytów. Jednocześnie wyznaczenie poziomu gwarancji w ujęciu wartościowym nie zapewnia pełnej równości, biorąc pod uwagę różną siłę nabywczą pieniądza w poszczególnych krajach. Proponowana kwota gwarantowana, tj. 100 tys. euro, ma bowiem inny wymiar realny w Rumunii, a inny w Niemczech czy Belgii.

Ciekawą propozycją KE, wzorowaną na rozwiązaniach szwedzkich, jest czasowe dopuszczenie możliwości zwiększenia poziomu ochrony niektórych depozytów. Kwota gwarancji ponad 100 tys. euro mogłaby obowiązywać maksymalnie przez okres 12 miesięcy od czasu jej zapisania na rachunku. Powyższa możliwość dotyczyłaby szczególnych przypadków, tj. środków służących transakcji nabycia nieruchomości oraz depozytów na określone cele socjalne.

Pomimo ustalenia kwoty ochrony w euro klient upadłego banku ma otrzymywać zwrot środków gwarantowanych w walucie, w jakiej wpłacił pieniądze do banku (w złotych, dolarach amerykańskich, frankach szwajcarskich przeliczonych odpowiednio w stosunku do euro). To oczywiście może rodzić wiele pytań i problemów. Jeżeli deponent będzie miał zgromadzonych łącznie więcej środków niż 100 tys. euro, zdeponowanych w różnych walutach, to w jakiej walucie i w jakiej kolejności będzie otrzymywał zwrot w ramach limitu? Systemy gwarantowania depozytów zostaną też narażone na ryzyko kursowe związane z koniecznością wypłat kwot gwarantowanych w różnych walutach. Na dodatkowe ryzyko walutowe zostaną narażeni deponenci, bo jest mało prawdopodobne, żeby kursy walut w dniu wpłaty środków do banku oraz wypłaty kwot gwarantowanych były takie same.

[srodtytul]Wypłaty kwot gwarantowanych w ciągu siedmiu dni[/srodtytul]

Do końca 2010 r. kraje członkowskie mają czas, aby skrócić z trzech miesięcy do 20 dni roboczych okres na wypłatę kwot gwarantowanych, gdyby upadł jakiś bank.

W Polsce nadal obowiązuje w omawianym zakresie termin trzech miesięcy, choć dyskutowany jest projekt ustawy skracający ten okres. KE proponuje dalsze skrócenie okresu na wypłatę kwot gwarantowanych z 20 dni roboczych do siedmiu dni kalendarzowych. Siedmiodniowy termin na wypłaty kwot gwarantowanych miałby obowiązywać od 31 grudnia 2013 r.

Propozycja skrócenia terminu wypłat z punktu widzenia deponentów, ich ochrony i zwiększenia zaufania do systemu bankowego jest właściwa. Generalna ocena tej propozycji jest także pozytywna. Ale wskazać należy na duże wyzwania, m.in. rzetelną weryfikację list i roszczeń deponentów oraz potrzebę zapewnienia w krótkim czasie środków finansowych na wypłaty kwot gwarantowanych.

Niedotrzymanie terminu może generować niekorzystne reakcje ze strony klientów banków, w tym elementy paniki, runu na inne banki.

Od kilku lat zarówno organy UE, jak i krajowe władze prawodawcze dążą do zwiększenia zakresu informacji przekazywanych klientom bankowym. Nowe propozycje KE odnoszą się m.in. do zwiększenia obowiązków informacyjnych nałożonych na systemy gwarantowania depozytów, a także na banki. Dzięki temu deponenci powinni mieć dostęp do szerszych i bardziej wystandaryzowanych informacji.

Zaproponowano też dwa nowe obowiązki informacyjne, które powinny wypełniać banki. Jeden z nich odnosi się do wprowadzenia wzoru informacji o systemie gwarantowania depozytów dla deponentów, a drugi do wdrożenia obowiązku informowania deponentów o zamiarze połączenia się banków. Samą ideę wprowadzenia takiego wzoru należy zatem ocenić pozytywnie. Jednocześnie wskazać należy na kolejne koszty, które będą musiały ponieść banki w związku ze zmianami w zakresie informowania deponentów. Obowiązek informowania klientów o procesach łączeniowych banków nie jest zaś w propozycji KE zaprezentowany przejrzyście. Z pewnością będzie również oznaczał wzrost kosztów dla banków, a ponadto wątpliwe mogą być korzyści z takiego informowania klientów w sposób szczególny.

[srodtytul]Wypłaty kwot gwarantowanych w kraju[/srodtytul]

Nową, interesującą, aczkolwiek chyba nie do końca przemyślaną propozycją jest wprowadzenie zasady, zgodnie z którą deponenci oddziałów instytucji kredytowych mają otrzymywać wypłaty kwot gwarantowanych od systemów krajów goszczących, a nie krajów macierzystych, jak to jest obecnie.

Klienci Polbanku otrzymywaliby wypłaty z polskiego, a nie greckiego systemu gwarantowania depozytów. Następnie system gwarantowania kraju goszczącego otrzymywałby zwrot wypłaconych środków z systemu kraju macierzystego.

[wyimek]Banki to nie instytucje charytatywne. Zrekompensują sobie wzrost ponoszonych kosztów na sieci bezpieczeństwa [/wyimek]

Przeprowadzenie takiej operacji nie będzie łatwe do stosowania, a system kraju goszczącego będzie musiał mieć przewidziane dodatkowe środki na wypłaty kwot gwarantowanych w oddziałach instytucji kredytowych działających na jego terytorium. To oznacza zwiększenie obciążeń finansowych. Dodatkowo może rodzić się szereg pytań. Na tle powyższego warto rozważyć autorską propozycję wprowadzenia obowiązku przekształcania się oddziałów instytucji kredytowych w banki działające na podstawie prawa krajowego po osiągnięciu określonego udziału w rynku depozytów (przykładowo 2 proc.).

Propozycje KE mają swoje zalety i wady. Z jednej strony zwiększają generalnie ochronę deponenta, a tym samym jego bezpieczeństwo. Z drugiej strony wprowadzenie omówionych zmian spowoduje wzrost kosztów funkcjonowania systemów gwarantowania depozytów, a tym samym jego uczestników, czyli banków.

Banki nie są instytucjami charytatywnymi, a zatem będą musiały zrekompensować sobie wzrost ponoszonych kosztów na różne elementy sieci bezpieczeństwa. Dlatego powinna zostać podjęta niezwłocznie poważna dyskusja nad znalezieniem źródeł finansowania nowych obciążeń. Decydując się bowiem na proponowane przez KE zmiany, będziemy mieć wybór: albo znaleźć dodatkowe środki finansowe na gwarancje depozytów, albo zdecydować się na posiadanie pozornych, „papierowych”, a nie realnych gwarancji depozytów, czego nie należy rekomendować.

[i]Autorka jest członkiem zarządu NBP, profesorem w Katedrze Bankowości SGH, członkiem prezydium Komitetu Nauk o Finansach PAN[/i]

W lipcu 2010 r. Komisja Europejska ogłosiła kolejną propozycję zmian w unijnym systemie gwarantowania depozytów.

Systemy gwarantowania depozytów z założenia mają chronić przede wszystkim, choć nie tylko, konsumentów. Nowe propozycje odnoszą się m.in. do rozszerzenia zakresu ochrony i wskazania na potrzebę objęcia gwarancjami nie tylko wybranych, ale depozytów wszystkich przedsiębiorstw.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Banki
Wyniki PKO BP pozytywnie zaskoczyły rynek
Banki
W Banku Millennium więcej ugód niż pozwów. Kiedy koniec sagi frankowej?
Banki
Sprzedaż Santander Bank Polska da impuls do dużych przetasowań na rynku?
Banki
ING BSK i Citi Handlowy pokazały dobre wyniki
Banki
Kryptowalutowa afera korupcyjna na Litwie. Zamieszany urzędnik banku centralnego