Reklama
Rozwiń
Reklama

W 2012 z kraju wypłynęło nielegalnie 50 mld dolarów

Prawie 50 mld dolarów wypłynęło z Rosji w nielegalny sposób w 2012 roku, a kontrolę nad ponad połową tej sumy sprawowała jedna grupa ludzi - powiedział dziennikowi "Wiedomosti" szef rosyjskiego banku centralnego Siergiej Ignatiew

Publikacja: 20.02.2013 09:47

W wywiadzie opublikowanym w środę Ignatiew zapowiedział, że tego samego dnia bank opublikuje materiał na ten temat.

Szef Banku Rosji wskazał na "wątpliwe operacje" finansowe; są to według jego słów "płatności rosyjskich podmiotów na korzyść nierezydentów, o deklarowanych celach wyraźnie niezgodnych z rzeczywistymi".

Płatności te, zgodnie z podanym przez niego przykładem przebiegają następująco: "rosyjski podmiot gospodarczy, z reguły spółka o wszelkich cechach firmy-krzaka, otrzymuje systematycznie na swoje konta w bankach rosyjskich płatności zawierające VAT od swoich rosyjskich kontrahentów - rzekomo za dostarczone towary. Następnie, wszystkie otrzymane środki są konwertowane na dewizy i przekazywane do banków zagranicznych, na rachunki firm w rajach podatkowych, rzekomo w zamian za papiery wartościowe".

Ignatiew zauważył, że takie fikcyjne firmy nie płacą podatków, nie wykazują żadnych kosztów nabywanych towarów, materiałów czy energii, a operacje bankowe na ich rachunkach urywają się po kilku miesiącach.

"W 2012 roku Bank Rosji wykazał takie operacje na sumę 49 mld dolarów" - powiedział szef banku centralnego. "Jak wykazuje nasza analiza, ponad połowa ogółu wątpliwych operacji przeprowadzana jest przez firmy związane, bezpośrednio lub pośrednio, wzajemnymi operacjami finansowymi. Powstaje wrażenie, że wszystkie one są kontrolowane przez jedną dobrze zorganizowaną grupę" - mówił Ignatiew.

Reklama
Reklama

Jak ocenił, celem takiego procederu może być zapłata za dostawę narkotyków lub innych nielegalnych towarów, za import sprowadzany w szarej strefie, a także łapówki dla urzędników czy obiecane im odstępne.

49 mld dolarów to około 2,5 proc. rosyjskiego PKB - zauważa Reuters.

Ignatiew nie sprecyzował, kim może być grupa odpowiedzialna za nielegalny odpływ kapitału. W ocenie agencji Reutera wnioski sformułowane przez bank centralny to zarzut wobec modelu państwowego kapitalizmu, popieranego przez prezydenta Władimira Putina. Jego krytycy wskazują, że pozwolił on na rozkwit korupcji na wielką skalę.

Ignatiew, który wkrótce ustępuje ze stanowiska, stanął na czele rosyjskiego banku centralnego w 2002 roku.

W wywiadzie opublikowanym w środę Ignatiew zapowiedział, że tego samego dnia bank opublikuje materiał na ten temat.

Szef Banku Rosji wskazał na "wątpliwe operacje" finansowe; są to według jego słów "płatności rosyjskich podmiotów na korzyść nierezydentów, o deklarowanych celach wyraźnie niezgodnych z rzeczywistymi".

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Banki
Tyle zarobili członkowie zarządu NBP w 2024 r. Bank centralny podał kwoty
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Banki
Revolut chce być bankiem. Planuje oddział w Polsce
Banki
Wyniki BNP Paribas bez fajerwerków. Kursy w dół
Banki
PKO BP bije rekord zysków. I szykuje sojusz z Allegro.
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Banki
NBP: banki zarabiają coraz więcej. Od początku roku to już 36 mld zł
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama