Spe­cja­li­zu­ją­cy się w fi­nan­so­wa­niu mi­kro­- i ma­łych firm Idea Bank za­mie­rza za­dbać o ochro­nę in­te­re­sów swo­ich naj­waż­niej­szych klien­tów. W tym ce­lu wpro­wa­dza usłu­gę „Idea Wol­no­ści. Świa­do­my wy­bór". Jak za­zna­cza­ją wła­dze spół­ki za­leż­nej Ge­tin Hol­din­gu, przed­się­bior­cy, w po­rów­na­niu z klien­tem in­dy­wi­du­al­nym, nie­mal nie ma­ją żad­nych praw przy re­zy­gna­cji z usłu­gi ban­ko­wej. Ten ostat­ni mo­że bez po­da­nia przy­czy­ny od­stą­pić od umo­wy o kre­dyt kon­su­menc­ki w ter­mi­nie 14 dni od pod­pi­sa­nia umo­wy. Co wię­cej, nie po­no­si wów­czas żad­nych kosz­tów. – Wie­lu kon­su­men­tów ma na swo­im kon­cie de­cy­zję o za­ku­pie ja­kie­goś pro­duk­tu pod wpły­wem chwi­li al­bo sku­tecz­nej re­kla­my – pod­kre­śla pre­zes Idea Ban­ku Ja­ro­sław Au­gu­sty­niak. – Pol­skie pra­wo jest jed­nak tak skon­stru­owa­ne, że chro­ni kon­su­men­tów, da­jąc im sze­ro­ki wa­chlarz moż­li­wo­ści od­stą­pie­nia od po­chop­nie za­war­tej umo­wy. Je­śli jed­nak przed­się­bior­ca po­dej­mie zbyt po­chop­nie de­cy­zje, w za­sa­dzie nie ma już od­wro­tu – za­zna­cza.

Tym­cza­sem, jak się oka­zu­je, po­chop­ne de­cy­zje przed­się­bior­ców nie są wca­le rzad­ko­ścią. Dzia­ła­ją oni bo­wiem w nie­pew­nych wa­run­kach, mu­szą mie­rzyć się z wa­ha­nia­mi sta­nu go­tów­ki i dzia­łać pod pre­sją cza­su. – To po­wo­du­je, że dziś za­cią­gnię­ty kre­dyt za dwa dni mo­że oka­zać się nie­po­trzeb­ny – tłu­ma­czy pre­zes Idea Ban­ku. Jak wy­ni­ka z prze­pro­wa­dzo­ne­go przez spół­kę ba­da­nia, nie­mal co czwar­ty an­kie­to­wa­ny chciał wy­co­fać się z za­ku­pio­ne­go pro­duk­tu fi­nan­so­we­go, ale uznał, że nie ma to sen­su, bo je­go szan­se na wy­gra­ną z ban­kiem są zbyt ma­łe. Prze­szło co szó­sty na­to­miast pod­jął rę­ka­wi­cę, ale osta­tecz­nie mu się nie uda­ło. Aż trzy czwar­te przed­się­bior­ców roz­wa­ża­ło re­zy­gna­cję z usłu­gi przed ter­mi­nem jej za­koń­cze­nia. Co trze­ci stra­cił na tym fi­nan­so­wo.

Aby wyjść na­prze­ciw te­mu zja­wi­sku, spół­ka za­pro­po­nu­je swo­im klien­tom trzy­mie­sięcz­ne bez­kosz­to­we od­stą­pie­nie od umo­wy. Ozna­cza to, że wła­ści­ciel fir­my nie za­pła­ci pro­wi­zji ani za wcze­śniej­szą spła­tę, ani za udzie­le­nie kre­dy­tu. Nie mu­si też pła­cić ubez­pie­cze­nia, a je­go opro­cen­to­wa­nie po­zo­sta­nie ze­ro­we. Na ra­zie no­we wa­run­ki od­stą­pie­nia po­ja­wią się przy trzech ka­te­go­riach pro­duk­tów: kre­dy­tach fir­mo­wych, ob­ro­to­wych (do 50 tys. zł) i li­mi­tach kre­dy­to­wych (do 10 tys. zł).