– Banki są już opodatkowane w ramach ogólnego systemu podatkowego, co jest wystarczające dla ich uczestnictwa w finansowaniu rozwoju gospodarczego – komentują władze innego banku. – Dodatkowo, na nasz sektor przerzucane są koszty rządowych pomysłów wsparcia kredytobiorców takich jak wakacje kredytowe, a przede wszystkim ogromne koszty, szacowane na 100 mld zł, rozwiązania problemu kredytów w CHF – wyjaśniają.
Bankowcy zwracają również uwagę na wadliwą konstrukcję daniny. Obejmuje ona wszystkie aktywa z wyłączeniem tylko obligacji Skarbu Państwa, co oznacza w istocie podatek od działalności kredytowej. – A to wywołuje nieoptymalną alokację aktywów w bankach. Podnosi ryzyko i wrażliwość wyników na instrumenty skarbowe, zmniejszając atrakcyjność i zwiększając koszty bezpośredniego finansowania podmiotów gospodarczych i konsumentów. Ten stan trwa zdecydowanie zbyt długo – podkreślają przedstawiciele kolejnego banku.
Nadzieje a realia
– Obecnie funkcjonujący system może zniechęcać banki do inwestowania w projekty gospodarcze i udzielania kredytów, co może mieć negatywny wpływ na rozwój gospodarczy – zaznaczają też bankowcy. To może być szczególnie problematyczne, mając na uwadze perspektywę dużych i koniecznych inwestycji związanych choćby z transformacją energetyczną w Polsce. Przypomnijmy, że podatek bankowy obniża zyski banków, co z kolei przekłada się na kapitały własne i potencjał zwiększenia akcji kredytowej.
Nadzieje sektora na likwidację podatku bankowego mogą budzić kampanijne zapowiedzi głównych partii o odwróceniu wszystkich negatywnych zmian czy regulacji, które zostały wprowadzone w ciągu ostatnich ośmiu lat. Jednocześnie bankowcy zdają sobie jednak sprawę, że całkowita likwidacja podatku bankowego jest mało prawdopodobna.
Propozycje zmian
Choćby ze względu na to, że w warunkach deficytu w finansach publicznych żaden rząd nie zrezygnuje z dodatkowego źródła dochodów. W tym roku danina ta ma przynieść budżetowi państwa niemal 6 mld zł, a w 2024 r. – 6,25 mld zł. Łącznie przez osiem lat rządów PiS, w latach 2016–2023, wpływy z podatku od niektórych instytucji finansowych sięgnęły ok. 40 mld zł.
– Jeśli nagłe zniesienie podatku bankowego nie jest możliwe, warto jednak rozważyć stopniowe ograniczanie zakresu – zaznacza Leszek Skiba, prezes Banku Pekao. – Jak? W pierwszej kolejności wyłączone z podatku bankowego mogą zostać najważniejsze dla wzrostu gospodarczego kredyty inwestycyjne dla firm. Następnie, w drugim kroku powinny być to kredyty hipoteczne – proponuje Skiba.