Banki: prezydencki projekt ustawy frankowej jest niezgodny z konstytucją

Według opinii prawnych, przygotowanych dla Związku Banków Polskich, zapisy projektu przewalutowania kredytów mieszkaniowych łamią podstawowe zasady Konstytucji RP.

Aktualizacja: 18.02.2016 05:38 Publikacja: 17.02.2016 20:00

– Nie wierzę w to, że Trybunał stwierdzi zgodność proponowanej ustawy z konstytucją, bez względu na to, kto będzie sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Jej zapisy w sposób jednoznaczny stoją w sprzeczności z najważniejszymi kanonami konstytucji – mówi Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich, radca prawny i specjalista z zakresu prawa bankowego.

Powołuje się na dwie opinie: prof. Marka Chmaja i prof. Cezarego Kosikowskiego, którzy przeprowadzili oceny zgodności proponowanego przez Kancelarię Prezydenta projektu ustawy o przewalutowaniu kredytów mieszkaniowych. Wynika z nich, że wiele obszarów proponowanej ustawy jest niezgodnych z konstytucją.

– Już sama preambuła tej ustawy wprowadza de facto nieuzasadnioną nierówność stron. Co więcej, twórcy projektu zakładają, że banki nie informowały rzetelnie o ryzyku związanym z kredytami frankowymi. Wchodzą zatem w rolę sądu i stwierdzają winę jednej ze stron. To naruszenie zasady bezstronności, jaka powinna cechować organy państwa – podkreśla Bańka.

Według prawników projekt narusza również zasadę swobody działalności gospodarczej.

– Wprowadzenie jakichkolwiek ograniczeń wolności gospodarczej może być uzasadnione wyłącznie ważnym interesem publicznym, a to pojęcie obejmuje bezpieczeństwo państwa, porządek publiczny, ochronę środowiska, zdrowia publicznego oraz moralności publicznej. Projekt zakłada też wywłaszczenie banku z części posiadanego majątku bez wymaganego przez konstytucję odszkodowania. Wywłaszczenie może zostać przeprowadzone tylko w interesie publicznym, a nie prywatnym, i to za odpowiednim odszkodowaniem – mówi Bańka.

Dodaje, że projekt próbuje przenieść wszystkie koszty i wszelkie konsekwencje z tym związane na jedną stronę, co pozostaje w sprzeczności z ideą sprawiedliwego podziału skutków restrukturyzacji.

Jednym z najpoważniejszych zarzutów wobec proponowanej ustawy jest naruszenie zasady niedziałania prawa wstecz. – Nowe prawo powinno określać tylko przyszłe stosunki gospodarcze, nie może zmieniać legalnie zawartych umów, których ważność została potwierdzona prawomocnymi wyrokami sądów – zaznacza.

Zdaniem ZBP proponowana ustawa także narusza konstytucyjną zasadę równego traktowania, ponieważ pomija kredytobiorców złotowych, ponoszących wyższe koszty oprocentowania, i walutowych, którzy wcześniej przewalutowali kredyt w drodze umowy z bankiem.

Pojawia się też obawa, że w razie przewalutowania w proponowanej formie zostałyby naruszone umowy o ochronie inwestycji zagranicznych, co mogłoby skłonić zagranicznych właścicieli banków do dochodzenia odszkodowań przed arbitrażem międzynarodowym.

Sprzeczne głosy z obozu rządzącego

W środę agencje prasowe przytaczały słowa wicepremiera Mateusza Morawieckiego, według których oczekuje on od Ministerstwa Finansów „zmienionej" wersji projektu ustawy o kredytach walutowych. Ale resort zaznaczył, że nie pracuje nad poprawką do projektu, i podkreślił, że sprawą zajmuje się Kancelaria Prezydenta. W styczniu przedstawiła ona projekt ustawy, której koszty po tzw. „sprawiedliwym kursie waluty obcej" mogą zdaniem NBP sięgnąć dla banków 44 mld zł (przy założeniu jednorazowego ujęcia straty wynikającej z przeliczenia kapitału kredytowego i że skorzystaliby wszyscy uprawnieni; kwota obejmuje zwrot spreadów).

Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę