Do tej pory wydawało się, że PiS może mieć problem z zebraniem w Sejmie większości potrzebnej do przeforsowania kandydatury Glapińskiego, bo wzbudza ona kontrowersje nawet wśród części posłów rządzącej koalicji. Mówi się jednak, że w głosowaniu może ją wesprzeć Konfederacja. Dość niespodziewane postawienie na posiedzeniu Komisji Finansów sprawy drugiej kadencji dla szefa NBP jeszcze przed świętami może świadczyć o jakimś zakulisowym porozumieniu w tej kwestii. Gdyby rzeczywiście było, ostateczne głosowanie nad kandydaturą Glapińskiego w Sejmie może się odbyć jeszcze w środę.

Adam Glapiński nie ma dobrej prasy. Jest obwiniany przede wszystkim o bagatelizowanie zagrożenia inflacją i spóźnione działania zmierzające do zahamowania jej gwałtownego wzrostu.

– Wśród niezależnych ekspertów, którzy orientują się w polityce monetarnej, kandydatura Glapińskiego na drugą kadencję szefa NBP nie znajdzie poparcia. Ocena jest jednoznaczna i jest negatywna – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Tłumaczy, że wynika to nie tylko z braku przygotowania merytorycznego obecnego prezesa banku centralnego, ale też niewyciągania przez niego wniosków z błędów, które popełnia. – Błędy zdarzają się każdemu. Dobrze jest jednak zdawać sobie z nich sprawę, przyznać się do nich i więcej ich nie popełniać. W przypadku prezesa Glapińskiego nic takiego nie ma miejsca. To bardzo negatywnie rzutuje na jego ocenę. Jego wiedza w zakresie kierowania bankiem centralnym nie jest nadmiernie zaawansowana, a sprzeczne wypowiedzi, lawirowanie, są doskonale udokumentowane – mówi Jankowiak. – Oczywiście więc jest to zła kandydatura, problem w tym, że ma szansę przejść – dodaje ekonomista.

– To zły pomysł – tak kandydaturę Glapińskiego ocenia Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR. – Wchodzimy w bardzo trudny okres. Grozi nam inflacja w okolicach 20 proc. Potrzebne są ostre działania. I wiarygodność – tłumaczy. Tymczasem, jak wskazuje, mamy spóźnione działania w zakresie polityki monetarnej i jednoczesne pompowanie popytu przez rząd. – W tej sytuacji stłumienie oczekiwań inflacyjnych i uspokojenie rynków wymagać będzie na czele NBP kogoś, kto będzie dawał zaufanie i gwarancje odpowiednich działań. I o ile decyzje nowej RPP są dobre, o tyle prezes Glapiński poprzez swoje występy, upolitycznione komentarze, nadal deprecjonuje wiarygodność polityki monetarnej – ocenia Sławomir Dudek.

Czytaj więcej

Duda złożył wniosek w Sejmie o powołanie Glapińskiego na drugą kadencję prezesa NBP