Ze słów prezesa PKO BP wynika, że bank jest usatysfakcjonowany tempem uruchomionego w poprzedni poniedziałek (4 października) procesu zmierzającego do zawierania ugód z frankowiczami. Takie zainteresowanie ma dawać nadzieję, że sprawa frankowych hipotek (w PKO BP jest około 100 tys. takich umów wartych teraz nieco ponad 20 mld zł brutto) zostanie rozwiązana w „przewidywalnej” przyszłości. Dużo jednak będzie zależało od skuteczności mediacji w Sądzie Polubownym przy KNF.

Czytaj więcej

Zmiany w radzie nadzorczej PKO BP. Sasin wybrał nowych członków

Możliwość zawierania ugód udostępniona przez PKO BP swoim frankowym klientom bazuje na pomyśle przewodniczącego KNF Jacka Jastrzębskiego. Chodzi o takie potraktowanie kredytu frankowego, jakby od początku był złotowym, co oznacza przewalutowanie go na złote po kursie z dnia zaciągnięcia. To pozwala na zlikwidowanie ryzyka walutowego i zmniejszenie wartości zadłużenia pozostającego do spłaty (które urosło po umocnieniu się franka).

Analitycy BM mBanku zwracają uwagę, że od wyrażenia zainteresowania ugodą do faktycznego podpisania porozumienia i konwersji kredytów jest długa droga. Jednak oceniają pozytywnie informacje o sporym zainteresowaniu frankowiczów ugodami.