Société Générale oszukane na 5 miliardów euro

Drugi co do wielkości Francuski bank ogłosił wczoraj gigantyczną stratę. Wszystko przez ryzykowne transakcje jednego z dilerów

Aktualizacja: 25.01.2008 01:20 Publikacja: 25.01.2008 01:10

Société Générale oszukane na 5 miliardów euro

Foto: AFP

Pracownik banku, kupując w ostatnich miesiącach ubiegłego i na początku tego roku drożejące akcje spółek europejskich, doprowadził do łącznej straty ponad 4,9 mld euro. To mniej więcej tyle, ile wynosił roczny zysk banku w w ostatnich latach. Prezes Société Générale Daniel Bouton, ujawniając wczoraj nieprzyjemne informacje, określił sytuację jako „smutną i godną pożałowania”. Premier Francji Francois Fillon nie ukrywał, że cała sprawa jest bardzo poważna, niemniej nie ma nic wspólnego z obecną sytuacją na światowych rynkach finansowych. Bouton i jego zastępca Philippe Citerne zrezygnowali ze swoich półrocznych pensji.

Natychmiast wstrzymano obrót akcjami SocGen na paryskiej giełdzie, ale i tak ich cena systematycznie spadała od połowy ubiegłego roku i od tego czasu straciła połowę wartości. Kiedy po konferencji prasowej zarządu ponownie uruchomiono obrót akcjami, staniały one o kolejne 4 proc., do poziomu najniższego od trzech lat, a zjazd w dół został zatrzymany dopiero przez informację, że zarząd natychmiast uruchomił plan ratunkowy polegający na emisji praw do akcji uprzywilejowanych o wartości 5,5 mld euro. To już drugi poważny cios – pod koniec ubiegłego roku SocGen poinformował o stracie 2,05 mld euro na amerykańskim rynku ryzykownych kredytów hipotecznych.

Jakby tego było mało, agencja oceny wiarygodności kredytowej Fitch Ratings obniżyła wczoraj rating banku z AA do AA minus, a to z powodu informacji zarządu o zmniejszeniu prognozy zysku za rok ubiegły do 600 – 800 mln euro, gdy tymczasem za 2006 r. było to 5,2 mld euro. Pełne wyniki zostaną ujawnione 21 lutego.

Władze SocGen odkryły całą sprawę w ostatni weekend i natychmiast rozpoczęły śledztwo. Diler i jego szefowie zostali zwolnieni z pracy, a francuska komisja nadzoru bankowego oraz Banque de France prowadzą odrębne śledztwo. Prezes Daniel Bouton powiedział wczoraj na konferencji prasowej że nie wie, gdzie teraz może być jego były pracownik, który – jak przyznał – wykorzystał niesłychanie skomplikowane techniki bankowe do zatarcia śladów działalności, podejmował też decyzje znacznie wykraczające poza jego kompetencje. Dlatego toczy się przeciwko niemu również postępowanie karne.

– To był jeden człowiek, przy tym jednak tak inteligentny, że był w stanie umknąć naszym procedurom kontrolnym – mówił prezes. Związkom zawodowym wyjaśnił, że człowiek ten nie działał z chęci zysku. Diler przyznał się sam, kiedy po spadku kursów akcji pod koniec ubiegłego tygodnia zrozumiał, że nie jest w stanie odrobić strat.

W liście do akcjonariuszy Bouton zapewniał, że robi wszystko, aby ta gigantyczna strata się nie powiększyła. Jego zdaniem SocGen nadal ma doskonałe wyniki operacyjne, a ogłoszone podwyższenie kapitału wyrówna z nadwyżką poniesione straty. Mimo to ok. stuosobowa grupa akcjonariuszy zdecydowała się na wytoczenie zarządowi SocGen sprawy o umyślne oszustwo.

– Wydaje mi się mało prawdopodobne, by jeden diler był w stanie w tajemnicy prowadzić transakcje warte 5 mld euro – wątpił wczoraj w wersję podaną przez SocGen Ion-Marc Valahu, szef dilerów w szwajcarskim Amas Bank.

Z kolei Carlos Garcia, analityk w Fortis Banku, uważa, że skandal w SocGen podważa zasady zarządzania ryzykiem w niejednej instytucji finansowej.

• 1991 r. – Bank of Credit and Commerce International (BCCI) – upadek po udzieleniu serii ryzykownych i nielegalnych kredytów i przeprowadzeniu podobnych transakcji. Strata ok. 10 mld dol.

• 1995 r. – Barings – Nick Leeson, diler Baringsa z Singapuru, ryzykownymi operacjami na rynku azjatyckim spowodował straty w wysokości 1,3 mld dol. Osłabiony Barings został potem przejęty przez holenderski ING Bank. Leeson, który na tych transakcjach osobiście nic nie zyskał, został w Singapurze skazany za oszustwo, odsiedział 6,5 roku i został deportowany do W. Brytanii. Napisał książkę i scenariusz filmu opartego na własnych przeżyciach. Dzisiaj jest zamożnym obywatelem brytyjskim.

• 2002 r. – AIB Allfirst – John Rushnak, diler należącego do irlandzkiego banku oddziału w Baltimore, zaangażował się w ryzykowne transakcje finansowe, które przyniosły 750 mln dol. strat. Przez kilka miesięcy fałszował dokumenty, aby zamaskować efekty swojej działalności. Wierzył, że zdoła je odrobić. FBI udowodniła Rushnakowi, że jeszcze na tym zarobił, bo otrzymywał najróżniejsze gratyfikacje (bilety na imprezy sportowe, pokrycie kosztów podróży, turnieje golfa) od współpracujących z nim brokerów Citibanku w Nowym Jorku.

• Wrzesień 2007 r. – Credit Agricole – nieujawniony z nazwiska diler Credit Agricole w Nowym Jorku stracił na ryzykownych transakcjach 230 mln euro.

reuters, afp d.w.

Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia
Banki
Kolejna awaria w największym polskim banku w ciągu dwóch dni
Banki
Bank centralny Rosji wspomaga wojnę Putina
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
Click to Pay podbija polski rynek - Mastercard rozszerza nowy standard płatności kartą w internecie