Plan Paulsona – wypracowany w ciągu tygodnia intensywnych dyskusji w trójkącie: Biały Dom-Skarb-FED zakładał trzyetapowe wpompowanie do systemu finansowego do 700 mld dolarów z czego 250 mld miało zostać zużyte natychmiast po uchwaleniu ustawy, 100 mld wg decyzji Sekretarza Skarbu w zależności od jego oceny potrzeb a pozostałe 350 wydatkowane pod nadzorem Kongresu. Ustawa zakładała również podniesienie maksymalnego poziomu długu publicznego publicznego z 10.6 do 11.3 biliona dolarów.
Środki ratunkowe przeznaczone na wykup tzw. toksycznych aktywów miały być wydatkowane pod nadzorem Ministerstwa Skarbu po najniższej rynkowej cenie, po czym mogłyby być odsprzedawane instytucjom finansowym w systemie aukcji nadzorowanych przez specjalistów. Wpływy z aukcji miały obniżać -w miarę upływu czasu - ogólne zadłużenie rządu USA.
W plan wmontowano-pod naciskiem demokratów i opinii publicznej-liczne zabezpieczenia w tym dla posiadaczy nieruchomości mających problemy ze spłatą kredytów, możliwość renegocjowania warunków kredytów hipotecznych oraz last but not least mechanizm ograniczający poziom odpraw, premii i zarobków dla kadry zarządzającej instytucji finansowych objętych planem Paulsona.
Zakładano iż wprowadzenie planu w życie uspokoi nerwowe rynki tak w Stanach jak i na całym świecie, dostarczy tak potrzebnej gotówki dla systemu finansowego, i co niemniej ważne da okres czasu na spokojne i rozsądne „rozpakowanie” skomplikowanego pakietu zobowiązań opartych i zabezpieczonych nieruchomościami.
Plan Paulsona spotkał się z ostrą krytyką tak części poważnych, szczególnie tzw neo liberalnych ekonomistów jak i dużej części republikanów i ich elektoratu postrzegających kryzys sektora finansowego jako rezultat nadmiernej chciwości banków oraz ich kadry zarządzającej działających na Wall Street, którego kosztami rząd chce obciążyć podatników.Przy nasilającej się krytyce planu wspartej bezpośrednim naciskiem wyborców na swoich kongresmenów (nota bene jest to wspaniała lekcja społeczeństwa obywatelskiego gdzie wyborca może zadecydować jak głosuje „jego” poseł poprzez nacisk listowny i telefoniczny!) zdecydowana część republikańskich kongresmenów (133 do 66) zdecydowała się zagłosować przeciw ustawie powodując, iż plan Paulsona (przynajmniej na razie) przepadł.