– Jest nacisk ze strony Ministerstwa Finansów, by PKO BP wypłaciło dywidendę z zysku, ponieważ rząd szuka środków, które zasilą budżet – mówi „Rz” osoba z sektora bankowego, zaznaczając, że jeszcze nie jest znana jej wysokość.
Byłby to jedyny z największych banków w Polsce, który zdecydowałby się na taki krok. To dobre wieści dla właścicieli akcji spółki, gorsze dla samego PKO BP. Spółka musi mieć wysokie kapitały, by wzmocnić akcję kredytową. Ministerstwo Skarbu nie dementuje informacji „Rz”. Rzecznik resortu Maciej Wewiór mówi tylko, że ministerstwo analizuje możliwości wypłaty dywidend przez spółki Skarbu Państwa i tak jak każdy inny akcjonariusz ma prawo oczekiwać zwrotu na posiadanych akcjach.
– Chcemy zrealizować zapisane w ustawie budżetowej 2,87 mld zł. W tej chwili trwają prace w resorcie nad założeniami dywidendowymi – dodaje.
W rządzie nie ma jednomyślności w tej sprawie. – W sytuacji problemów z finansowaniem rozsądne byłoby pozostawienie środków w przedsiębiorstwach z udziałem Skarbu Państwa, zamiast wypłaty dywidend – powiedział wczoraj wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Budżet mają wesprzeć głównie dywidendy, m.in. z Polskiej Grupy Energetycznej i KGHM Polska Miedź, choć zarząd KGHM zarekomendował pozostawienie całości zysku za 2008 r. w spółce. Skarb chce, aby zyskiem podzieliła się także energetyczna Enea.
W przypadku PKO BP już w grudniu ubiegłego roku zarząd zadeklarował, że zamierza wystąpić do walnego zgromadzenia akcjonariuszy (jego data nie jest jeszcze ustalona) z wnioskiem o niewypłacanie dywidendy z zysku za 2008 rok.