Gotówka nadal najważniejsza

Banki coraz niechętniej dają kredyty, a firmy coraz rzadziej o nie występują. W kwietniu spadła wartość pożyczek. Może będzie lepiej, bo od dziś wchodzi w życie ustawa o poręczeniach BGK

Publikacja: 15.05.2009 08:00

Gotówka nadal najważniejsza

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Z wczorajszych informacji Narodowego Banku Polskiego o podaży pieniądza w kwietniu (jego ilości na rynku) wynika, że wartość kredytów, jakie mają przedsiębiorstwa, spadła w kwietniu po raz pierwszy od półtora roku, i to o ponad 5,3 mld zł.

– Po uwzględnieniu zmian kursu wartość kredytów obniżyła się o ok. 1,6 mld zł – wylicza Andrzej Halesiak, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Banku BPH. – W kwietniu firmy spłaciły więcej kredytów, niż zaciągnęły, co miało również negatywny wpływ na poziom ich depozytów.

Teraz największy jest popyt na gotówkę. Kryzys wymusza na firmach powrót do pierwotnych form płatności czy rozliczeń. – Poręczenia i gwarancje, a co jest z tym związane przesunięcie w czasie płatności, kontrahenci coraz częściej traktują jako zło ostateczne – tłumaczy Wojciech Warski, szef firmy internetowej Softex Data i przewodniczący konwentu Business Centre Club.

Organizacje przedsiębiorców zwracają uwagę, że na zastopowanie akcji kredytowej dla firm mają wpływ nie tylko wyśrubowane kryteria ich przyznawania i coraz wyższe marże. – Z naszych badań wynika, że prawie co druga firma ma poważne problemy ze zbytem swoich towarów i usług. W niektórych przypadkach zamówienia i sprzedaż spadły nawet o 30 – 40 proc. – tłumaczy Mieczysław Bąk z Krajowej Izby Gospodarczej. – Firmy tną więc swoje plany inwestycyjne i rozwojowe i zmniejszają potrzeby pożyczkowe.

Zdaniem Bąka w najbliższych miesiącach jeszcze bardziej obniży się wartość kredytów dla przedsiębiorstw. Jednak Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, zwraca uwagę na to, że w pierwszym kwartale tego roku firmy zwróciły się do Krajowego Funduszu Poręczeń Kredytowych o poręczenia prawie dwukrotnie większe niż rok temu. A to oznacza, że popyt na kredyty wciąż jest. – Jednak zatory płatnicze są coraz bardziej wyraźne, więc za chwilę firmy będą potrzebowały kredytów obrotowych – dodaje Starczewska-Krzysztoszek.

Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku, uważa, że główną przyczyną zahamowania akcji kredytowych dla firm jest bariera kapitałowa, z jaką borykają się banki komercyjne w Polsce. – Nie mają wsparcia z banków matek, więc koncentrują się na bezpiecznych kredytach hipotecznych oraz dochodowych konsumpcyjnych. Firmy padły ofiarą niskich kapitałów – dodaje.

Dlatego przedsiębiorstwa, ale też banki czekają na wejście w życie nowej ustawy o gwarancjach i poręczeniach państwowych, którymi ma się zająć Bank Gospodarstwa Krajowego. Banki postulują szybkie wdrożenie programu rządowego oraz poluzowanie norm ubezpieczeniowych dla siebie w specjalnym pakiecie przekazanym NBP.

Ustawa zaczyna obowiązywać w piątek, ale 3 mld zł, którymi zostanie dokapitalizowany BGK, mają być dostępne dopiero od początku czerwca. – Ważne jest, by powstał sprawny i przejrzysty system pomocy – dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Dlatego organizacje biznesowe oprotestowały projekt rozporządzeń do ustawy o poręczeniach. Tłumaczą, że rząd przesadził w tym projekcie z procedurami biurokratycznymi.

W BGK zauważają zaś, że ilość dokumentów, jakie firmy mają przedstawiać, by dostać poręczenie, nie zmienia się od 12 lat. Rozporządzenia do ustawy ministrowie rządu Donalda Tuska chcą przyjąć dzisiaj w trybie obiegowym, najpóźniej we wtorek na cotygodniowym posiedzeniu.

Rząd powinien nie tylko jak najszybciej wdrożyć nowe przepisy, ale też dokapitalizować banki z państwowym większościowym udziałem, by te przejęły na siebie akcję kredytową dla firm i tak wymusiły na innych bankach obniżenie marż. Rządowe zamiary dokapitalizowania PKO BP pieniędzmi z BGK nieco niepokoją Małgorzatę Starczewską-Krzysztoszek. – Będziemy bacznie się przyglądać, czy dokapitalizowanie BGK funduszami poręczeniowymi posłuży rządowi do sprawniejszego wspierania firm, czy po prostu tylko do kupowania skarbowych obligacji lub podnoszenia kapitału kolejnych banków – mówi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=a.fandrejewska@rp.pl]a.fandrejewska@rp.pl[/mail]

Z wczorajszych informacji Narodowego Banku Polskiego o podaży pieniądza w kwietniu (jego ilości na rynku) wynika, że wartość kredytów, jakie mają przedsiębiorstwa, spadła w kwietniu po raz pierwszy od półtora roku, i to o ponad 5,3 mld zł.

– Po uwzględnieniu zmian kursu wartość kredytów obniżyła się o ok. 1,6 mld zł – wylicza Andrzej Halesiak, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Banku BPH. – W kwietniu firmy spłaciły więcej kredytów, niż zaciągnęły, co miało również negatywny wpływ na poziom ich depozytów.

Pozostało 85% artykułu
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano