Reklama

Interwencja Szwajcarów kosztowna, ale daje efekty

Kurs franka spadł poniżej 3,5 zł. To efekt wtorkowej decyzji banku centralnego Szwajcarii. W Polsce stopy procentowe pozostają bez zmian

Publikacja: 08.09.2011 04:20

Szwajcarski bank nie dopuści do umocnienia franka poniżej tego poziomu. Może wydać więcej, niż wynos

Szwajcarski bank nie dopuści do umocnienia franka poniżej tego poziomu. Może wydać więcej, niż wynosi PKB tego kraju.

Foto: Rzeczpospolita

W środę, podobnie jak we wtorek, za euro płacono 1,2 franka, a kurs szwajcarskiej waluty w stosunku do złotego wynosił 3,49 zł. – Interwencja Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) może zakończyć się lepiej niż dotychczasowe. SNB jest zdeterminowany (by nie dopuścić do umocnienia franka – red.) i zapowiada, że użyje do skupowania walut nieograniczonych środków – twierdzi Daragh Maher, analityk UniCredit.

Skąd weźmie te pieniądze? „Dodrukuje" je (a raczej elektronicznie zwiększy ich podaż). – Zapobieganie aprecjacji narodowej waluty jest łatwiejsze niż bronienie jej przed deprecjacją, gdyż nie uderza mocno w rezerwy. SNB będzie mógł praktycznie codziennie „uruchamiać prasę drukarską", by zdobyć fundusze na zakup euro – mówi „Rz" Steven Barrow, strateg ze Standard Banku. Utrzymywanie kursu powyżej 1,2 franka za euro będzie zdaniem analityków wymagało dużego wysiłku od SNB. Dodruk pieniędzy może okazać się ogromny. Analitycy przewidują, że może on sięgnąć nawet 860 mld franków. Dla porównania: PKB Szwajcarii wynosił w 2010 r. jedynie 550,6 mld franków.

Istnieje więc niebezpieczeństwo, że działania SNB doprowadzą do sporego wzrostu inflacji w Szwajcarii. Za takim wariantem przemawiają doświadczenia historyczne: w 1981 r. SNB musiał się wycofać z utrzymywania minimalnego kursu franka do marki niemieckiej, gdyż inflacja przyspieszyła do 7 proc.

– Interwencja przez pewien czas będzie spełniała zadanie, ale rynek będzie miał więcej pieniędzy niż SNB, więc nie uda się utrzymać kursu minimalnego. Szwajcarzy, interweniując, zakupią mnóstwo walut i później będą je sprzedawać z dużą stratą. SNB może zdestabilizować franka i cały system finansowy Szwajcarii – ostrzega rynkowy guru Jim Rogers.

Analitycy są zgodni, że sukces interwencji SNB będzie w ogromnym stopniu zależał od warunków zewnętrznych. – Bank centralny Szwajcarii nie podda się łatwo. W krótkim terminie jego kieszenie są niewyczerpane. Ale istnieje ryzyko, że później nie poradzi sobie z rosnącą awersją inwestorów do ryzyka. Losy franka zależą od tego, co się wydarzy we Frankfurcie i w Paryżu – wskazuje Raul Robson, strateg z Royal Bank of Scotland.

Reklama
Reklama

Z kolei polski bank centralny nie zmienił wczoraj, zgodnie z oczekiwaniami, stóp procentowych (główna to nadal 4,5 proc.). Prezes NBP Marek Belka przyznał, że bilans ryzyka pro i antyinflacyjnych w ostatnim czasie się zmienił. – Pojawiły się, a właściwie zwielokrotniły argumenty za możliwym spowolnieniem gospodarczym w Polsce, więc w porównaniu z sytuacją sprzed kilku miesięcy bardziej prawdopodobne jest utrzymanie poziomu stóp (...), ale za wcześnie, by mówić o możliwościach czy o perspektywie obniżek – wskazał Belka. – Taki komunikat pokazuje, że Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się schłodzić rosnące oczekiwania na szybkie obniżki stóp procentowych w Polsce – ocenia Maja Goettig, główny ekonomista Banku BPH.

 

W środę, podobnie jak we wtorek, za euro płacono 1,2 franka, a kurs szwajcarskiej waluty w stosunku do złotego wynosił 3,49 zł. – Interwencja Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) może zakończyć się lepiej niż dotychczasowe. SNB jest zdeterminowany (by nie dopuścić do umocnienia franka – red.) i zapowiada, że użyje do skupowania walut nieograniczonych środków – twierdzi Daragh Maher, analityk UniCredit.

Skąd weźmie te pieniądze? „Dodrukuje" je (a raczej elektronicznie zwiększy ich podaż). – Zapobieganie aprecjacji narodowej waluty jest łatwiejsze niż bronienie jej przed deprecjacją, gdyż nie uderza mocno w rezerwy. SNB będzie mógł praktycznie codziennie „uruchamiać prasę drukarską", by zdobyć fundusze na zakup euro – mówi „Rz" Steven Barrow, strateg ze Standard Banku. Utrzymywanie kursu powyżej 1,2 franka za euro będzie zdaniem analityków wymagało dużego wysiłku od SNB. Dodruk pieniędzy może okazać się ogromny. Analitycy przewidują, że może on sięgnąć nawet 860 mld franków. Dla porównania: PKB Szwajcarii wynosił w 2010 r. jedynie 550,6 mld franków.

Reklama
Banki
Wyniki BNP Paribas bez fajerwerków. Kursy w dół
Banki
PKO BP bije rekord zysków. I szykuje sojusz z Allegro.
Banki
NBP: banki zarabiają coraz więcej. Od początku roku to już 36 mld zł
Banki
Dlaczego banki chętnie wchodzą w fintechowe sojusze?
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Banki
ING Bank Śląski z dużym zyskiem i rekordem w hipotekach
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama