Ce­na eu­ro w cią­gu dnia spa­dła na­wet do 1,1995 fran­ka. Bank oświad­czył, że bę­dzie bro­nił mi­ni­mal­ne­go kur­su, po czym za­czął sku­po­wać eu­ro – po­in­for­mo­wa­li dile­rzy. Po po­łu­dniu frank wró­cił po­nad wy­zna­czo­ny po­ziom. – SNB nie bę­dzie to­le­ro­wał kur­su po­ni­żej 1,20 fran­ków za eu­ro i jest go­to­wy sku­po­wać ob­ce wa­lu­ty w nie­ogra­ni­czo­nych ilo­ściach – po­wie­dział Wal­ter Me­ier, rzecz­nik SNB.

Ana­li­ty­cy wska­zu­ją, że do umocnienia franka przy­czy­ni­ły się m.in. ma­łe ob­ro­ty na ryn­ku wa­lu­to­wym przed świę­ta­mi. Ale wpływ miał rów­nież po­wrót obaw przed eska­la­cją kry­zy­su w stre­fie eu­ro. Wie­lu ana­li­ty­ków ocenia, że w nad­cho­dzą­cych mie­sią­cach szwaj­car­ska wa­lu­ta mo­że po­now­nie prze­bi­jać ba­rie­rę wy­zna­czo­ną przez SNB.

– SNB bę­dzie in­ter­we­nio­wać w krót­kim ter­mi­nie, ale wciąż nie jest pew­ne, czy ta­ka po­li­ty­ka bę­dzie dzia­łać – wska­zu­je Hans­-Gu­en­ter Red­de­ker, stra­teg wa­lu­to­wy z ban­ku Mor­gan Stan­ley.

SNB zde­cy­do­wał się na usta­no­wie­nie kur­su mi­ni­mal­ne­go, by chro­nić szwaj­car­ską go­spo­dar­kę przed skut­ka­mi nad­mier­nego umocnienia na­ro­do­wej wa­lu­ty. Sil­ny frank ude­rza bo­wiem w zy­ski szwaj­car­skich eks­por­te­rów.

Zmiany notowań odczuła też nasza waluta. W ciągu dnia za franka trzeba było płacić nawet 3,48 zł. Po szwajcarskiej interwencji kurs spadł o dwa grosze.­