Należący do skarbu państwa Bank Gospodarstwa Krajowego otrzymuje od rządu coraz więcej zadań i rozrasta się kapitałowo. BGK ma być polskim odpowiednikiem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) - machiną do pobudzania gospodarki.
Ale mimo rosnącej roli BGK ciągle jest instytucją przypominającą raczej departament Ministerstwa Finansów niż prawdziwy bank inwestycyjny. Jako niemal ostatni bank w Polsce (obok należącego do Poczty Polskiej Banku Pocztowego) i jako jedna z niewielu dużych firm państwowych ciągle podlega ustawie kominowej.
Według informacji "Pulsu Biznesu", tym problemem zajmuje się rząd. Rozważa wprowadzenie zmian w ładzie korporacyjnym BGK. W grę wchodzi nie tylko likwidacja kominówki, ale też wprowadzenie nowego sposobu nadzoru rządu nad bankiem.
Jak przekonuje Jerzy Kwieciński, ekspert BCC, były wiceminister rozwoju regionalnego, zmiany w BGK są konieczne, bo rajd inwestycyjny finansowany z unijnych funduszy wkrótce się skończy i coś będzie musiało wypełnić tę lukę.