Reklama
Rozwiń
Reklama

Kredyty rosną, brakuje depozytów

Coraz bardziej atrakcyjne ?są inne sposoby finansowania akcji kredytowej.

Publikacja: 07.04.2014 09:34

Kredyty rosną, brakuje depozytów

Foto: Bloomberg

Od początku roku rośnie dynamika kredytów dla firm, po pożyczki coraz chętniej sięgają też gospodarstwa domowe. W tym sektorze wzrost wartości kredytów przekroczył 5 proc. r./r. Zwiększa się też popyt zwłaszcza na krótsze pożyczki konsumpcyjne, a bankowcy spodziewają się także odbicia na rynku kredytów hipotecznych.

Aby sfinansować akcję kredytową, potrzeba depozytów, ale ich zbieranie nie idzie bankom łatwo. Na koniec lutego gospodarstwa trzymały w bankach 548,3 mld zł, o 6 proc. więcej niż przed rokiem. Dynamika jest na podobnym poziomie od kilku miesięcy. W przypadku firm wartość depozytów z miesiąca na miesiąc rośnie wolniej. – Jeśli stopa procentowa jest niska, a sytuacja na giełdzie dobra, to mamy odpływ depozytów – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. – A kiedy poprawia się sytuacja na rynku pracy, gospodarstwa domowe są mniej skłonne oszczędzać. Wygląda na to, że w najbliższym czasie bankom łatwiej będzie udzielać kredytów, niż pozyskiwać depozyty. Dlatego aby zdobyć finansowanie, będą musiały zapłacić klientom więcej.

Aby zachęcić do zakładania lokat, banki podnoszą ich oprocentowanie. Tylko w ostatnich dniach zrobił tak m.in. FM Bank (na dziewięciomiesięcznej sięga ono 3,65 proc.). BNP Paribas zwiększył m.in. oprocentowanie trzymiesięcznej lokaty z 3 proc. do 3,25 proc. Niektóre banki na depozytach dwu–, trzyletnich płacą nawet 4,1 proc. w skali roku.

Coraz bardziej atrakcyjne są inne sposoby pozyskiwania finansowania, zwłaszcza długoterminowego. – Lokaty dłuższe niż rok to niewielki odsetek wszystkich depozytów klientów, a pojawia się presja regulacyjna na wydłużenie finansowania. Dlatego sięganie po inne niż depozyty sposoby finansowania m.in. akcji kredytowej to w dłuższej perspektywie naturalny kierunek rozwoju dla banków – mówi Artur Szeski, dyrektor w Fitch Polska. Jedną z możliwości jest emisja obligacji. Fitch Polska podaje, że w ubiegłym roku banki sprzedały na rynku krajowym papiery dłużne o wartości ponad 7 mld zł. To o 15 proc. mniej niż w 2012 r. (po wyłączeniu obligacji emitowanych przez BGK na rzecz Krajowego Funduszu Drogowego). – Ten wynik nie jest zachwycający, ale rynek bankowych papierów dłużnych powinien się szybciej rozwijać – mówi Szeski. – Emisja obligacji może być atrakcyjna dla banków ze względu na koszt finansowania. Ale głównym źródłem finansowania akcji kredytowej pozostaną depozyty ludności – mówi Borowski.

Dobrym i stabilnym źródłem pozyskiwania długoterminowego finansowania są listy zastawne emitowane przez banki hipoteczne. Do niedawna ze względu na bariery prawne nie były one wykorzystywane na szerszą skalę, ale ostatnio to się zmienia. W przypadku mBanku, który ma swój bank hipoteczny, plan na 2014 rok zakłada wyemitowanie tych papierów na kwotę ?1 mld zł. PKO BP tworzy właśnie swój bank hipoteczny i, jak zapowiedział w „Rz" prezes Zbigniew Jagiełło, docelowo udział listów zastawnych powinien wynosić ok. 30 proc. nowej sprzedaży kredytów.

Reklama
Reklama

Ostatnio pojawił się pomysł, aby zmniejszyć stopę rezerwy obowiązkowej, jaką banki trzymają w NBP, a więcej przeznaczyć na kredyty, choćby dla małych i średnich firm. Z taką propozycją wystąpił Andrzej Kaźmierczak, członek Rady Polityki Pieniężnej.

– Obniżenie rezerwy obowiązkowej mogłoby być jednym z działań wzmacniających koniunkturę gospodarczą – mówi Piotr Konieczny, członek zarządu Raiffeisen Polbanku. – Banki chętnie zwiększą akcję kredytową, bo ubiegły rok był pod tym względem dla sektora mizerny, a do niewielkiej dynamiki kredytów doszły rekordowo niskie stopy procentowe, co położyło się cieniem na przychodach odsetkowych.

Potrzeby zwiększenia płynności banków nie widzi Ernest Pytlarczyk z mBanku. – W sektorze mamy ponad 100-miliardową nadpłynność, więc na brak kapitału nie można narzekać. Jeżeli faktycznie Rada chce szukać sposobów na pobudzenie akcji kredytowej, to powinna po prostu zdecydować się na cięcie podstawowej stopy procentowej – mówi Pytlarczyk.

Od początku roku rośnie dynamika kredytów dla firm, po pożyczki coraz chętniej sięgają też gospodarstwa domowe. W tym sektorze wzrost wartości kredytów przekroczył 5 proc. r./r. Zwiększa się też popyt zwłaszcza na krótsze pożyczki konsumpcyjne, a bankowcy spodziewają się także odbicia na rynku kredytów hipotecznych.

Aby sfinansować akcję kredytową, potrzeba depozytów, ale ich zbieranie nie idzie bankom łatwo. Na koniec lutego gospodarstwa trzymały w bankach 548,3 mld zł, o 6 proc. więcej niż przed rokiem. Dynamika jest na podobnym poziomie od kilku miesięcy. W przypadku firm wartość depozytów z miesiąca na miesiąc rośnie wolniej. – Jeśli stopa procentowa jest niska, a sytuacja na giełdzie dobra, to mamy odpływ depozytów – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. – A kiedy poprawia się sytuacja na rynku pracy, gospodarstwa domowe są mniej skłonne oszczędzać. Wygląda na to, że w najbliższym czasie bankom łatwiej będzie udzielać kredytów, niż pozyskiwać depozyty. Dlatego aby zdobyć finansowanie, będą musiały zapłacić klientom więcej.

Reklama
Banki
Tyle zarobili członkowie zarządu NBP w 2024 r. Bank centralny podał kwoty
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Banki
Revolut chce być bankiem. Planuje oddział w Polsce
Banki
Wyniki BNP Paribas bez fajerwerków. Kursy w dół
Banki
PKO BP bije rekord zysków. I szykuje sojusz z Allegro.
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Banki
NBP: banki zarabiają coraz więcej. Od początku roku to już 36 mld zł
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama