Debata o frankach: spór w Senacie

W Senacie gorąca dyskusja nad ustawą frankową. Komisja Budżetu i Finansów Publicznych opowiedziała się za przywróceniem jej pierwotnych założeń. Mniejszość senacka chce zniesienia warunków ograniczających

Aktualizacja: 03.09.2015 15:49 Publikacja: 03.09.2015 15:14

Debata o frankach: spór w Senacie

Foto: Bloomberg

- Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zaproponowała 9 poprawek, które mają przywrócić w dużej części pierwotną wersję ustawy. Chodzi o to, by ustawa zapewniła pomoc osobom posiadającym kredyty we frankach, ale by była ona sprawiedliwa. Nie doprowadźmy do tego, iż w dłuższym horyzoncie czasowym frankowicze znajdą się w lepszej sytuacji niż kredytobiorcy złotowi – powiedział senator Kazimierz Kleina, przewodniczący komisji.

Poinformował też na początku, że wszystkie opinie i wyliczenia dotyczące skutków ustawy, które wpłynęły do Senatu były upublicznione na stronie senackiej. Dotyczy to zarówno  opinii instytucji jak samych kredytobiorców oraz organizacji ich reprezentujących.

Jak zauważył Kazimierz Kleina ustawa jest krótka i jest w niej sporo niuansów, które mogą być trudne do wprowadzenia w praktyce. Kleina tłumaczył dlaczego  komisja senacka opowiedziała się za przywróceniem pierwotnych  założeń ustawy.

- Wzięliśmy pod uwagę także skutki  ustawy i jej wpływ na  rynek finansowy i kapitałowym. Jesteśmy za to odpowiedzialni.  Chodzi m.in. o inwestorów także mniejszościowych, posiadających niewielkie pakiety akcji banków, ale najistotniejszym elementem w systemie bankowym  są ci, którzy lokują w nim swoje oszczędności i chcą być pewni, że system jest stabilny – powiedział  Kleina.

Z kolei senator Grzegorz Bierecki (twórca systemu SKOK) w imieniu mniejszości zgłosił  poprawki, które mają znieść warunki ograniczające grupę kredytobiorców uprawnionych do skorzystania z ustawy, m.in. znieść kryterium metrażu czy LtV (relacja wartości  kredytu do wartości kredytowanej nieruchomości).  Przedstawił  krytyczną ocenę ustawy.

- To źle napisana ustawa, która nie rozwiązuje problemu, a przynosi ryzyka, które się mogą zmaterializować w przyszłości,  także odszkodowawcze – powiedział Bierecki. Jego zdaniem ustawa przynosi ryzyko i chaos prawny.

- 17 września można oczekiwać wyroku Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu dotyczącego skargi rządu węgierskiego, który to  wyrok  ma przesądzić o kwalifikacji takich produktów. Skutki tego wyroku mogą być daleko idące również dla ważności umów zawartych przez kilkaset tysięcy obywateli polskich - powiedział w Senacie Bierecki.

Dodał, że rząd polski zwrócił się do Trybunału z wnioskiem, żeby nawet w sytuacji gdyby nie zostały one uznane na umowy kredytowe, nie powinno mieć to zastosowania do umów zawieranych w Polsce.

- Ta ustawa może skomplikować wykonanie tego wyroku. Dlatego zwróciliśmy się do prezydenta, aby przed ewentualnym podpisaniem tej ustawy zapoznał się z wyrokiem Trybunału i przeanalizował jego skutki. Ta ustawa może przeszkadzać w jego zastosowaniu- powiedział senator Bierecki.

Senator Kleina tłumaczył z kolei, że ustawa daje prawo do skorzystania z jej  rozwiązań, ale nie zmusza do tego kredytobiorcy, jeśli np. uzna on, że woli dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

Bierecki ripostował odpowiadając na pytania, że większe ryzyko odszkodowawcze zaistnieje w sytuacji gdy będzie to ustawa o pomocy  dla wybranej grupy kredytobiorców, opartej na niejasnych i niezdefiniowanych kryteriach.  Powoływał się też na opinię biura legislacyjnego Senatu.

Wiceminister finansów  Izabela Leszczyna  odniosła się do  oceny i wypowiedzi senatora Biereckiego. - Nie mamy rozbieżnych stanowisk w sprawie kredytów frankowych. Stajemy po stronie ludzi, ale w sposób odpowiedzialny. Ta ustawa nie ma mieć wymiaru socjalnego, natomiast  rozwiązuje  podstawowy problem i zdejmuje z kredytobiorcy ryzyko walutowe – tłumaczyła Leszczyna. Przypomniała  historyczne wypowiedzi polityków  PiS  protestujących przeciw ograniczeniom w udzielaniu kredytów walutowych.

Z kolei szef KNF Andrzej Jakubiak tłumaczył,  że proponowane przez senacką komisję  poprawki pozwalają nie tylko przywrócić proporcje 50/50, ale również rozłożyć  skutki ustawy w czasie. - Koszt dla sektora w takim wariancie i tak byłby spory, bo wyniósłby  13 mld zł, co oznacza że byłby  porównywalny z całorocznym zyskiem sektora.  W ubiegłym  roku zysk całego sektora wyniósł  16 mld zł, ale  w tym roku nie do powtórzenia i już po siedmiu miesiącach było o prawie 1 mld zł niższy. Jakubiak krytycznie ocenił propozycję senatorów PiS.

- Jeśli dobrze rozumiem proponowane poprawki mniejszości senackiej, to  oznaczałyby one   koszt dla sektora w kwocie ponad  60 mld zł i to jest nie do udźwignięcia – powiedział Jakubiak. Jakie będą ostateczne rozmiary i skutki tej ustawy, to  zależy od kredytobiorców, bo to oni będą musieli podjąć decyzje. Skoro wtedy podejmowali decyzje, a byli świadomi ryzyka. Nie jest tak, że jedynymi winnymi są banki, tu wina moim zdaniem leży po środku, dlatego podział 50/50 jest moim zdaniem odpowiedni – dodał Jakubiak. W odpowiedziach na pytania podkreślił też, że ta ustawa w równy sposób traktuje inwestorów zagranicznych i krajowych.

Senator Marek Borowski  wnioskował o rezygnację z kryterium metrażowego, ponieważ jego zdaniem rodzi ono wątpliwości prawne tłumacząc, że część osób wybierała tańsze lokalizacje i większy metraż, a inni odwrotnie.  Zamiast tego zaproponował  kryterium finansowe polegające na tym, że z restrukturyzacji kredytu można byłoby skorzystać  przy założeniu, że w momencie udzielania kredytu cena 1 mkw nie przekraczała  8 tys. zł  w przypadku  Warszawy  i 6 tys. zł w pozostałych lokalizacjach,   a kwota samego kredytu była nie wyższa niż 500 tys. zł. 

Bierecki zgłosił jeszcze  poprawkę w art. 4 ust 1 pkt, ( mówiący od tym, że do przewalutowania byłby brany kurs NBP z dnia poprzedzającego dzień złożenia wniosku o restrukturyzację)  aby dodać zastrzeżenie, że kurs  nie może być wyższy od kursu przyjętego przez bank w dniu udzielenia i wyliczenia kosztu kredytu. Senatorowie PiS zaproponowali także poprawkę, wprowadzającą zapis , że  nawet wejście w życie ustawy nie będzie zamykało drogi do dochodzenia swoich praw od banków na drodze sądowej.

Głosowanie zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

W ubiegłym tygodniu senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zarekomendowała przyjęcie poprawek przywracających podział kosztów wynikających z przewalutowania: po połowie między bank i klienta oraz rozłożenia całej operacji  w czasie w zależności od LtV ( relacja zadłużenia do wartości nieruchomości). Obie poprawki zgłosił senator PO Kazimierz Kleina. To oznaczałoby  powrót do pierwotnych propozycji zawartych w projekcie ustawy złożonym przez PO.

Przewiduje ona możliwość przewalutowania kredytów we frankach po kursie bieżącym  i wyliczenie różnicy między wartością kredytu pozostałego do spłaty, a kwotą zadłużenia, jakie by występowało, gdyby został on udzielony w złotych. Według pierwotnej wersji projektu przygotowanego przez PO, połowa tej różnicy byłaby spłacana przez klienta w formie nowego kredytu, a druga połowa – umorzona przez bank. Jednak Sejm niespodziewanie przyjął  poprawki SLD, zgodnie  z którymi umorzone przez bank ma być aż 90 proc. tej różnicy, a o przewalutowanie wszyscy uprawnieni mogliby wnioskować  od razu.

Ustawa zakłada, że z proponowanego rozwiązania mogą skorzystać osoby posiadające mieszkanie nie większe niż 100 mkw lub dom o metrażu nie przekraczającym 150 m kw. Te ograniczenia nie obowiązują rodzin wychowujących co najmniej trójkę dzieci. Do przewalutowania będą się kwalifikować tylko kredyty z LtV przekraczającym 80 proc.  Z możliwości  skorzystania z przewalutowania przewidzianego w ustawie  wyłączeni są kredytobiorcy posiadający inne mieszkanie lub dom.

Wersja ustawy, którą przegłosował Sejm, czyli przenosząca 90 procent kosztów przewalutowania na banki, została uznana przez Komitet Stabilności Finansowej za niebezpieczną i zagrażającą stabilności systemu finansowego. Według wyliczeń, KNF oznaczałaby po stronie banków stratę w wysokości 22 mld zł. Z kolei zagraniczni inwestorzy banków straszą Polskę pozwami o odszkodowania. Ustawa wywołała także wątpliwości prawne co do jej konstytucyjności.

W środę prezes NBP Marek Belka powiedział, że nagłe przewalutowanie kredytów walutowych groziłoby znacznym osłabieniem złotego. Według niego propozycje związane z przewalutowaniem grożą stabilności systemu bankowego, w którym zdeponowano prawie 850 mld zł.

O ostatecznym kształcie ustawy zdecyduje Sejm, który może przyjąć lub odrzucić poprawki przegłosowane przez Senat. Decydujące mogą być głosy PSL, który niespodziewanie, wbrew PO zagłosował w Sejmie za poprawkami SLD.

Z wypowiedzi Genowefy  Tokarskiej, posłanki  PSL jakiej we wtorek  udzieliła „Rzeczpospolitej” wynika, że nie ma jeszcze decyzji  jak będą głosować posłowie tej partii.

-  Będziemy na ten temat dyskutować na posiedzeniu klubu we wtorek.  Wydaje się, że podział kosztów 9/10  jest zbyt radykalny, choć uważam, że wina banków jest jednak większa niż kredytobiorców, ponieważ to z banków wychodziła oferta kredytowa, która wiele osób wpędziła w pułapkę zadłużenia. Dlatego też moim zdaniem podział kosztów w relacji 50/50 nie jest sprawiedliwy i  powinien być bliżej 2/3 czy 3/4 – mówiła Genowefa Tokarska, posłanka PSL.  Dodając, że na razie trudno powiedzieć jakie będzie stanowisko klubu w tej sprawie.

SLD,  który wnioskował o przyjęcie poprawek w Sejmie przenoszących główne obciążenie kosztami przewalutowania na banki raczej zdania nie zmieni.

- Tu stanowiska klubu jeszcze nie ma, będzie uzgadniane na posiedzeniu, ale  będę optował za tym, żeby poprawki senackie przywracające podział kosztów 50/50 odrzucić, ponieważ w takim wariancie  ta ustawa będzie martwa i  niewiele osób z niej skorzysta. Przyczyna jest prosta - w takim wariancie w większości przypadków rata miesięczna wzrośnie, więc trudno się spodziewać, że wiele osób z tego rozwiązania skorzysta – mówił przed posiedzeniem Senatu Wincenty Elsner, poseł SLD.

- Komisja Budżetu i Finansów Publicznych zaproponowała 9 poprawek, które mają przywrócić w dużej części pierwotną wersję ustawy. Chodzi o to, by ustawa zapewniła pomoc osobom posiadającym kredyty we frankach, ale by była ona sprawiedliwa. Nie doprowadźmy do tego, iż w dłuższym horyzoncie czasowym frankowicze znajdą się w lepszej sytuacji niż kredytobiorcy złotowi – powiedział senator Kazimierz Kleina, przewodniczący komisji.

Poinformował też na początku, że wszystkie opinie i wyliczenia dotyczące skutków ustawy, które wpłynęły do Senatu były upublicznione na stronie senackiej. Dotyczy to zarówno  opinii instytucji jak samych kredytobiorców oraz organizacji ich reprezentujących.

Pozostało 93% artykułu
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia