- W ostatnich latach banki raczej koncentrowały się na utrzymaniu status quo niż zaproponowaniu rozwiązań problemów wynikających z konstrukcji umów. To powinno się zmienić – przekonuje Wiktorow.
Czytaj także: Frankowicze płacą wyższe raty przez rozgrywki polityków
Ugoda powinna być sfinansowana zyskami banków
Rzeczywiście ankietowane przez nas banki w lipcu przyznawały, że nie zamierzają oferować frankowiczom preferencyjnych warunków przewalutowania. Z naszej ankiety przeprowadoznej latem 2018 r. wynikało, że ledwie 0,3 proc. wszystkich umów hipotek walutowych przekonwertowały od początku 2017 r. ankietowane przez nas banki frankowe (mające 88 proc. wartości tych kredytów w sektorze).
To powinno się zdaniem Rzecznika Finansowego zmienić, o czym zdecydować może spodziewany 3 października wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczący tego typu umów, który prawdopodobnie będzie korzystny dla klientów frankowych. Po wyroku klient może spłacać kredyt w złotych z oprocentowaniem opartym na LIBOR albo umowy będą unieważniane. - Nie ulega wątpliwości, że jeśli w umowie jest postanowienie niedozwolone, to należy je z umowy usunąć. Ma to być sankcja dla przedsiębiorcy, który je do obrotu wprowadził, stosował i czerpał korzyści. Po wyroku TSUE i ukształtowaniu się korzystnej da klientów linii orzeczniczej tzw. kancelarie odszkodowawcze stopniowo wprowadzą na wokandę tysiące takich pozwów. Większość frankowiczów do dziś nie podejmowała żadnych działań. Patrząc na doświadczenia z rynku ubezpieczeniowego nie mam wątpliwości, że te firmy dotrą do każdego „frankowicza" w Polsce. Z pewnością znaczna część zaakceptuje ich ofertę i będą walczyć o całą pulę w sądach, dzieląc się z prawnikami uzyskaną kwotą – mówi Wiktorow wskazując, że Rzecznik Finansowy będzie ich wspierał tzw. istotnymi poglądami.
- Będzie to trwało wiele lat, ale wreszcie klienci dopną swego. Banki mają w swoich rękach wszystkie narzędzia do rozwiązania tego problemu. Większość ich klientów nie ma wcale ochoty na walkę w sądach i zaakceptowałaby racjonalne propozycje ugodowe. Przy czym podkreślam: racjonalne, czyli takie w których banki ze swoich zysków zaspakajają roszczenia klientów, wynikające ze stosowania nieuczciwych postanowień umownych. Tak powinna się zachować instytucja, która aspiruje do statusu instytucji zaufania publicznego. Niestety na dziś nie widać ze strony banków woli porozumienia – zaznacza Wiktorow.