Pociski miały zostać wystrzelone ze Strefy Gazy. Początkowo izraelskie media podawały, że jedna z rakiet została zestrzelona przez system antyrakietowy.
Świadkowie relacjonowali, że dochodziły do nich odgłosy wybuchów.
Izraelskie wojsko poinformowało, że system rakietowy uaktywnił się, ale rakiety nie zostały przez niego zestrzelone.
Około 40 minut po alarmie ruch na głównych trasach w Tel Awiwie wrócił do normy.
Premier Benjamin Netanjahu zwołał spotkanie z oficerami wojskowymi w celu oceny sytuacji. Izraelski minister finansów Moshe Kahalon napisał na Twitterze, że Izrael "odpowie na atak rakietowy w razie potrzeby".