Pustynny, zimny, nienadający się do oddychania bez skafandra, omiatany gwałtownymi burzami, bombardowany promieniowaniem słonecznym, niemal niezatrzymywanym przez rachityczna atmosferę – Mars, Czerwona Planeta, nie jest miejscem do zdrowotnych spacerów. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia przesyłane przez łazik Curiosity od sierpnia 2012 r.: gołe, ostre kamienie uszkadzające koła i powodujące usterki mechaniczne. A jednak wszyscy się spodziewają, że na tej niegościnnej planecie, oddalonej od Ziemi o 55 mln km (145 razy dalej niż Księżyc), pewnego, wcale nie tak odległego, dnia rozegra się spektakl transmitowany przez wszystkie telewizje świata: człowiek postawi stopę na marsjańskim gruncie. Kiedy można się tego spodziewać, biorąc pod uwagę naukowo stwierdzone realia, a nie bajania samozwańczych futurologów?