28 sierpnia 1946 roku w gdańskim więzieniu zamordowani zostali dwaj więźniowie. Niezwykłość tej jednej z wielu komunistycznych zbrodni polegała na tym, że jedną z ofiar była 17-letnia dziewczyna – Danuta Siedzik „Inka". Zabito ją wbrew obowiązującemu komunistycznemu prawu, niepełnoletnią, oskarżoną o absurdalne, niemające miejsca zbrodnie. Zabito za ideały, którym do końca była wierna, za marzenia o wolnej i sprawiedliwej Polsce. Zabito w jej osobie symbol patriotyzmu, oddania ojczyźnie, przyjaźni i poświęcenia.
Danuta Siedzik (lub zwyczajowo – Siedzikówna, takiej bowiem końcówki nazwiska w tym czasie używano wobec młodych panien) urodziła się na Podlasiu 13 września 1928 r. we wsi Głuszczewina koło Narewki w powiecie Bielsk Podlaski. Była jedną z trzech córek (obok Wiesławy i Ireny) leśnika Wacława Siedzika i Eugenii z Tymińskich. Wychowywana była zgodnie z polskimi tradycjami patriotycznymi. Ojciec w 1913 r., podczas studiów w Petersburgu, został aresztowany przez władze carskie za udział w tajnej polskiej organizacji młodzieżowej. Zesłany w głąb imperium carów do Polski powrócił dopiero w 1926 r. Z kolei rodzina matki spokrewniona była z Piotrem Orzeszką, jednym z bliskich współpracowników Romualda Traugutta. Żoną Piotra była zaś Eliza Orzeszkowa. Danuta Siedzikówna uczyła się w szkole w Olchówce, gdzie jej ojciec pracował jako leśniczy, potem zaś w szkole sióstr salezjanek w Różanym Stoku pod Grodnem. Dalszą naukę przerwała wojna.
We wrześniu 1939 r. ponad połowa Polski, w tym powiat Bielsk Podlaski, znalazła się pod sowiecką okupacją. Okupanci od początku wprowadzili brutalny terror, aresztując, rozstrzeliwując lub deportując na krańce Związku Sowieckiego osoby szczególnie związane z państwem polskim, a także ich rodziny. Według komunistycznych kryteriów przedstawiciele takich zawodów, jak urzędnicy, policjanci, pracownicy Lasów Państwowych, kolejarze czy nauczyciele, byli bardzo niebezpieczni dla nowej władzy.
Ofiarą takich represji padł także leśniczy Wacław Siedzik. Aresztowany przez NKWD został wywieziony do kopalni złota na Syberii. Po wybuchu w czerwcu 1941 r. wojny pomiędzy dotychczasowymi sojusznikami – Związkiem Sowieckim i III Rzeszą – został na mocy umowy Sikorski – Majski, tak jak dziesiątki tysięcy innych Polaków, zwolniony z łagru. Dotarł wycieńczony do armii gen. Andersa i wraz z nią ewakuował się do Iranu. Tam pełnił funkcję komendanta obozu dla polskich uchodźców cywilnych w Teheranie. Trudy pobytu w sowieckim obozie spowodowały jednak, że zmarł na obcej ziemi.
W tym czasie rodzina Siedzików została usunięta przez władze sowieckie z leśniczówki w Olchówce i przeniosła się do niedalekiej Narewki. Tu doczekała wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Matka „Inki", Eugenia Siedzik, działała w siatce polskiej konspiracji niepodległościowej. Jesienią 1942 r. została aresztowana przez Niemców. Znalazła się w więzieniu w Białymstoku jako Gestapogefangengen – więzień gestapo. Przeszła długotrwałe i okrutne, połączone z torturami, śledztwo. Z przekazywanych przez nią z więzienia grypsów wynikało, iż udało się jej zidentyfikować osoby, które spowodowały jej aresztowanie. Należały one do kolaborującego z Niemcami komitetu białoruskiego z Narewki. W połowie 1943 r. Eugenia Siedzik została rozstrzelana przez Niemców.