Ci namolni Japończycy

Wyspiarze chcą, by Gazprom zbudował im gazociąg, którym rosyjskie paliwo popłynie do Japonii. Ale Rosjanie nie chcą. O co tutaj chodzi?

Publikacja: 27.09.2012 09:44

Ci namolni Japończycy

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Pan Hideo Agawa, prezes firmy energetycznej JPDO przedstawił w tym tygodniu taką ideę: Rosjanie położą wspólnie z Japończykami gazociąg po dnie Morza Ochockiego z wyspy Sachalin na Hokkaido. Rura będzie mieć do 1500 km i kosztować do 700 mld jenów (9,1 mld dol..). Rocznie popłynie nią do 20 mld m3 rosyjskiego gazu.

Japonia proponuje korzystne kredyty na gazociąg; dopuści też Gazprom na swój rynek, do udziału w zyskach, że sprzedaży klientom końcowym.

Wystarczy położyć półtora tysiąca kilometrów rur w rejonie aktywnym sejsmicznie, by osiągnąć sukces. Ale Gazprom odmawia. Prezes Miller mówi o niecelowości przedsięwzięcia, bo chce sprzedawać Japonii więcej LNG z zakładu na Sachalinie. Do tego boi się kosztów, które mogą wzrosnąć, bo teren po którym poszłaby rura jest narażony na trzęsienia. Nie ważne, że prezes Agawa zapewnia, iż ma technologie, która wstrząsy wytrzymują i dotąd żaden gazociąg nie uległ uszkodzeniu przez tyle lat. Nie, bo nie.

Ta sytuacja pokazuje, że w obranej taktyce działania Gazprom kieruje się wyłącznie czubkiem własnego nosa. Uparł się budować gazociąg do Korei Południowej przez Północną, pomimo ewidentnych zagrożeń gorszych niż trzęsienie ziemi. W Europie gazociągów nabudował dostatek, gazu sprzedaje coraz mniej, ale w grudniu rusza z kolejnym - największym (Gazociąg Południowy na Bałkany i do Włoch).

Bo Europa czy Półwysep Koreański to łakomy kąsek dla Kremla, który chce tu dzielić i rządzić, jeżeli już nie politycznie, to chociaż pociągając za sznurki surowcowe. W Japonii nie ma na to szans, więc po co się wysilać.

Czy Japończycy tego nie rozumieją? Nie wiem. Wiem z pobytu na Sachalinie, że wyspa ta jest im bliska, bo do 1945 r władali jej południową połową, podobnie jak pobliskimi Kurylami. Do tego Hokkaido i Sachalin na jeszcze jeden już nie gospodarczy wspólny mianownik i to z polskim akcentem.

To Ajnowie - tajemniczy lud, który zasiedlił obie wyspy, a nic wspólnego nie ma ani z Japończykami, ani z Rosjanami. Kobieta pochodząca z tego ludu była żoną Bronisława Piłsudskiego, brata Marszałka, zesłańca na Sachalin, a potem badacza kultury Ajnów.

Do dziś starszy Piłsudski pozostaje na Sachalinie jedynym Polakiem, który ma swoją salę w miejscowym muzeum i o którym rosyjskie dzieci uczą się w szkołach.

Pan Hideo Agawa, prezes firmy energetycznej JPDO przedstawił w tym tygodniu taką ideę: Rosjanie położą wspólnie z Japończykami gazociąg po dnie Morza Ochockiego z wyspy Sachalin na Hokkaido. Rura będzie mieć do 1500 km i kosztować do 700 mld jenów (9,1 mld dol..). Rocznie popłynie nią do 20 mld m3 rosyjskiego gazu.

Japonia proponuje korzystne kredyty na gazociąg; dopuści też Gazprom na swój rynek, do udziału w zyskach, że sprzedaży klientom końcowym.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację