Grobowce położone są na zboczu wzgórza. Odkryto je jeszcze w 2013 roku podczas prac budowlanych. Wówczas zbadano niewielką część stanowiska Khalet al-Jam'a. Dopiero w 2015 roku naukowcy z Sapienza — Uniwersytetu Rzymskiego przeprowadzili dokładniejsze pomiary i sporządzili mapę nekropolii.
Według uzyskanych przez zespół prof. Lorenzo Nigro danych, cmentarzysko miało ok. 3 hektarów powierzchni. Wykorzystywano je jako miejsce pochówku między 2200 i 650 r. p. n. e. Naukowcy doliczyli się 100 grobowców, większość jest jednak zniszczona przez prowadzone tam prace budowlane. Widoczne są również ślady kradzieży.
- Ślady wskazują na bardzo długi okres, podczas którego korzystano z cmentarzyska, ponad tysiąc lat — mów prof. Nigro. — To i spora liczba grobowców świadczy o tym, że Khalet al-Jam'a służyło jako nekropolia dla dużej osady w okolicy, być może miasta.
W jednym z 30 zbadanych i niesplądrowanych grobowców naukowcy natrafili na szczątki mężczyzny, kobiety i dziecka. Pochowano ich ze sztyletami z brązu, ceramiką i wazami. Grobowiec zamknięto ok. 1500 r. p. n. e. Inny grobowiec chroni szczątki mężczyzny pochowanego niemal 4 tys. lat temu. W jeszcze innym odnaleziono ozdoby z motywem skarabeusza — prawdopodobnie zostały wykonane na miejscu, a nie importowane z Egiptu — spekuluje prof. Nigro. Co najciekawsze, na skarabeuszach widnieją ornamenty — w tym prawdopodobnie hieroglify. Dwa znaki są zamknięte kartuszem, co wskazuje, że symbolizują one imię władcy.
Zdaniem włoskiego specjalisty pochówki urwały się dość gwałtownie ok. 650 roku p. n. e. - Miasto przeszło jakiś kryzys - uważa prof. Nigro. Naukowiec sugeruje, że mogło to mieć związek z najazdem imperium asyryjskiego.